Niechlubne pierwszeństwo

Rocznik kapitulny krakowski podsumowujący kluczowy okres panowania Władysława Łokietka, pokazuje ciekawy rys charakterologiczny ówczesnych Małopolan. O tyle interesujący, że zjawisko nacjonalizmu zaczęło we współczesnej formie kształtować się dopiero po okresie wojen napoleońskich, by okrzepnąć na dobre po zawierusze Wiosny Ludów:

“Roku wcielenia Pana naszego Jezusa Chrystusa 1312 mieszczanie krakowscy, rozpaleni szałem germańskiej zajadłości, przyjaciele przestępstwa, a także jawni i skryci wrogowie pokoju, powszechnej bojaźni bożej, sprzeciwili się panu Władysławowi księciu Krakowa i Sandomierza i władcy całego Królestwa Polskiego, tak jak Judasz dając Jezusowi pocałunek, w miejsce przysięgi okazali przebiegłą chytrość i sprowadzili księcia opolskiego Bolesława. Ten w końcu ugodziwszy się ze wspomnianym księciem Władysławem Łokietkiem i zadawszy mieszczanom liczne szkody, uwięziwszy wójta Alberta, który dał początek całej tej nieprawości, ustąpił z miasta i powrócił do siebie. A wtedy natychmiast najjaśniejszy książę Władysław wkraczając znowu do wspomnianego miasta, niektórych z pośród mieszczan schwytał i zamknął pod więzienną strażą. Tychże uwięzionych w sposób okrutny po całym mieście końmi włóczył i włóczonych za miastem na szubienicy w sposób budzący litość powiesił i nakazał, aby ciała tam tak długo wisiały, dopóki zgniłe ścięgna nie puszczą wiązań kości. W tym samym roku wybudował w mieście gród, zburzywszy uprzednio dom wspomnianego wójta i wzniósł wieżę w bramie prowadzącej do świętego Mikołaja”.

Podobno żadna nacja nie jest tak nieprzejednana wobec narodów o innych korzeniach kulturowych jak Słowiańszczyzna. Nieraz, i w różnych celach przytaczano anegdotyczny już epizod, jaki rozegrał się ponoć po stłumieniu rzeczonego buntu krakowskiego. Otóż rycerze małopolscy wywlekali z domów przerażonych mieszczan i przykładając do gardła kordy kazali kilkakrotnie powtarzać słowa : „Soczewica koło miele młyn.” Kto by nie potrafił tych słów bez omyłki wymówić, tego brali w pęta. Często sama narodowość niemiecka ważyła na ludzkim życia. Bez rozpatrzenia uczynków.

Działo się to w czasach, gdy narodowość w Europie nie odgrywała jeszcze tak istotnej roli, bo kryterium określającym miejsce człowieka była jego podległość władcy, nie zaś korzenie etniczne. Przypada nam zatem niechlubna rola pionierów w etnicznych czystkach, bo u podłoża zwyczajnych w tych czasach pogromów żydowskich leżał jednak inny fundamentalny spór, mający podłoże religijne, i wywodzący się ze skomplikowanej sytuacji politycznej ostatnich lat Cesarstwa Rzymskiego. Symptomy kiełkującej ksenofobi na szczęście przycichły, żeby w późniejszych latach zaowocować szczególnym zjawiskiem sarmackiej ksenofobii, która jednak nie miała silnego charakteru narodowego, a raczej wynaturzony kastowy.

Nowoczesny, skrajny nacjonalizm słowiański objawił się po roku 1848, w postaci czeskiego panslawizmu, rozbudzonego na wschodzie CK monarchii, później także w słowackim intelektualnym środowisku prawosławnym. Podchwycony przez Rosję, rozbujały w czasie wojen bałkańskich wykluczał jednak później katolickich Słowian zachodnich z grupy uprzywilejowanych. Traktowani byli przez promoskiewskich panslawistów gorzej niż Niemcy.

Polacy jednak mieli swoją historię nacjonalizmu, wcale nie gorszą. Jawił się jako konieczność. Dla braku własnego, rozciętego na trzy części państwa, stanowił skuteczny oręż przed wynarodowieniem. I odgryźć też potrafiliśmy się boleśnie. Profesor Franciszek Henryk Duchiński, twórca kontrowersyjnej teorii o niesłowiańskim, i jak to nazywał turańskim (mongolskim) pochodzeniu narodu rosyjskiego, odmówił mu w ogóle aryjskich korzeni. Nie trzeba dodawać, że nasze narodowe ego doznało przy tym budującego wzmocnienia.
Prace światowej sławy etnografa nie umknęły jednak uwagi Alfreda Rosenberga.
Teoria Lebensraumu aryjskość ograniczyła wyłącznie do „germańskiej rasy”, ale Rosjanom w kategorii podludzi miejsce wyznaczyła na samym dnie. Ale to, jak powiada pieśniarz, historia całkiem inna…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Szanowny Panie Tarantulo

Nie wiem, czy bunt mieszczan krakowskich pod wodzą wójta Alberta i jego konsekwencje można podciągać pod miano wczesnego nacjonalizmu, przynajmniej w owym czasie. Po prostu mieszczanie z nieznanych mi powodów (a przynajmniej ich nie pamiętam) zbuntowali się przeciwko Łokietkowi i postawili na złego konia czyli innego Piasta.

Tenże dogadał się (bo pewnie musiał ze względów polityczno-komunikacyjno-rodzinnych) z Łokietkiem, a potem nastąpiły represje. Fakt, że w owym czasie większość bogatych mieszczan stanowili Niemcy (ale nie tylko) spowodował, iż w celu “odsiewania plew od ziarna” zastosowano jedyna możliwą metodę weryfikacji narodowej. Potem, ze względów politycznych, a i gospodarczych, dodano do tego ideologię.

Pozdrawiam serdecznie


Lorenzo

Otóż wójt Albert był prawdopodobnie szwagrem Jana Muskaty, którego na stolec biskupi zaprotegował Wacław II Czeski. Najechał on i zajął Małopolskę w 1290 roku, a w 1300 Muskata ukoronował go na króla Polski. Wacław rywalizację z Łokietkiem przegrał, a ten z pomocą węgierską wkroczył na Ziemię Krakowską w 1304. W trakcie kampanii wojennej Wacław II zmarł w 1305, zaś syn jego Wacław III został w Ołomuńcu zamordowany rok później. Łokietek wkroczył do miasta, zaś Muskata uciekł na Śląsk. Przywrócony na biskupi stołek z politycznych powodów został nawet obdarzony specjalnymi przywilejami, co miało skutkować wiernością. Niestety , rachuby Łokietka nie wypaliły, i gdy Łokietek udał się na północ kraju scalać dziedzinę, Muskata nakłonił w 1311 Alberta, do wymordowania polskich i i n n y c h mieszczan wiernych królowi, i obsadzenie miasta. Liczył na przejęcie Ziemi Krakowskiej, a później całej Korony, przez Jana Luksemburskiego. Lennikiem młodego króla Czech był właśnie książe Bolko Opolczyk, i ten podobno miał być pośrednikiem. Kuzyni się dogadali na nieszczęście dla Alberta, którego Bolko trzymał potem w Opolu w wieży okrąglutki rok. To i tak lepsze, niż to, co dla niego planował król, i Mistrz Junosza, który w te ważne dni przywdziewał czerwoną opończę z kapturem bardzo tego żałował. Muskata uciekł, i do Krakowa już nie powrócił.
Nie wszyscy mieszczanie niemieccy poparli Alberta. Część wiernych królowi musiała przejść poniżające badanie w swoistym „sądzie słowa” i poniosła szwank na zdrowiu. Niektórzy padli ofiarą li tylko pochodzenia.

tarantula


Panie Tarantulo!

Niedoskonałość metod śledczych ludzi Władysława Łokietka nie jest porównywalna z tym co opisuje Dymitr Biegański. Znaj proporcję mocium Panie!

Ponadto. Na wschodzie jakiego kraju występują prawosławni czesi? A taka informacja wynika z Pańskiego tekstu…

Pozdrawiam


Panie Tarantulo

My jesteśmy przywiązani do korony polskiej, której reprezentantami byli Łokietek i Kazimierz. W linii głównej.
A Albert zawiązał spisek.
Gdyby zwyciężyła linia piastów śląskich, być może mówilibyśmy jak Irlandczycy po angielsku we własnym kraju, tak my po niemiecku.
Przynajmniej warstwa zwierzchnia.
I przeszlibyśmy te samą drogę co Słowacy z Węgrami a Rusini i Litwini z Polakami.


Jerzy Maciejowski

Zapominamy już dzisiaj, że Królestwo Czech obejmowało obecną Slowację, sięgając w kierunku Huculszczyzny. Tereny na poludnie od Beskidu Niskiego były zdominowane przez wyznanie prawosławne. Nie jest prawdą, że nie posiadali oni żadnej znaczącej elity kulturalnej, Zreszta panslawizm początkowo przyjęty został entuzjastycznie przez socjetę Pragi i Bratysławy. Wybitnym przedstawicielem był w okresie późniejszym Alfons Mucha, a także, chociaż z zastrzeżeniami Dmowski i jego zwolennicy. Mucha prowafdził rokowania z otoczeniem Mikołaja II, próbując pogodzić niechętny panslawizm nurtu rosyjskiego z tendencjami nacjonalistycznymi Slowian Zachodnich. To dało impuls do jego slynnej Epopei Slowiańskiej, która zacząl malować w 1910 roku.

tarantula


Panie Tarantula

Słowacja to Madziary.
Coś sie panu z czym innym myli.
A prawosławni Łemkowie mieszkali po obu stronach polsko madziarskiej granicy.
Czyli znowu błąd.


Panie Tarantulo!

W jakim okresie historii przed 1918 Praga była stolicą państwa obejmującego Słowację? Poza tym, co mają ewentualni prawosławni obywatele państwa do narodowości? Czechy nie były okupowane przez Rosję, więc szansa na zaistnienie prawosławnego Czecha jest bliska zeru.

Pozdrawiam


Panie Jerzy, Igło!

Wybaczcie, bo przyznanie sie do błędu może częśc winy zmazać. Powinno być “ówczesnych Czech i Słowaków, nie zaś prawosławnych Czechów, co jest durnotą,
Niechcący pomyliłem strony ale w dobrej intencji. Faktycznie, status Słowacji w obrębie monarchii habsburskiej pozostawał niezmieniony od czasów Luksemburczyka nawet po reformie konstytucyjnej z 1867 roku .
Nadal stanowiła część Węgier i nie posiadała autonomii.
Idée fixe ówczesnych panslawistów słowackich i czeskich było utworzenie w ramach państwa Habsburgów federacji ludów słowiańskich obejmującej Czechów, Słowaków, Rusinów oraz Słoweńców, mającej być przeciwwagą dla wpływów niemiecko-węgierskich w CK Monarchii (choć wielu Słowaków uważało się za “słowiański szczep węgierski” i ich celem było jedynie uzyskanie szerszej autonomii w węgierskiej części Austro-Węgier). Pomysły te nie zostały jednak zrealizowane z powodu niechęci Węgrów do dzielenia się władzą aż do czasu rozkładu wspólnego państwa w 1918. Zwlaszcza, że Rosja uzurpowala sobie zwierzchnictwo nad ruchem panslawistów. Protegowana przez Carat Serbia była dla CK monarchii jak wrzód na tyłku.

tarantula


Panie Tarantulo!

Teraz to mi się poukładało!

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość