Déjà vu?

Profesor Janusz Filipiak został w sobotę zatrzymany na krakowskim lotnisku tuż po wyjściu z samolotu. Znanego naukowca i biznesmena zakuto w kajdanki, przewieziono do aresztu, gdzie spędził około dziesięciu godzin. Ponieważ rzecz miała miejsce w czasie ekscytujących wydarzeń wokół oczekiwanej dymisji zarządu PZPN, zatrzymanie głównego sponsora klubu Cracovia musiało zrodzić spekulacje o możliwości połączenia incydentu z wielką afera korupcyjną w środowisku polskiej piłki nożnej. Kibice, spoglądający z niepokojem na pusty fotel w loży podczas sobotniego meczu, w naturalny sposób snuli najróżniejsze przypuszczenia, zwłaszcza, że w świetle odkrywanych ostatnio faktów nikt już nie wie na pewno, czy wynik meczy nie jest zawczasu ustalany za pomocą kopert przekazywanych w toalecie. Rzecz została wstępnie wyjaśniona. Ale znacznie później.

“... Janusz Filipiak został zatrzymany w związku ze sprawą byłego piłkarza „Pasów” Pawła Drumlaka. Oficjalnie potwierdził to w TVP minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, który zdradził, że sprawa dotyczy podrobienia dokumentu, działania na szkodę wierzyciela i przestępstwa karno-skarbowego. “Chodzi o rozbieżności między zapisami kontraktu, a jego realizacją” – stwierdził minister.”Dziennik

Otóż,waga sprawy w żaden sposób nie usprawiedliwia podjętych środków. Zachowanie organów ścigania wobec szanowanego członka świata nauki, twórcy informatycznej potęgi ComArchu nasuwa podejrzenia o celowe podgrzanie atmosfery wokół PZPN i zwiększenie nacisku na Listkiewicza. Kosztem profesora Filipiaka. Zwłaszcza, że konflikt pomiędzy klubem, a byłym zawodnikiem ma charakter raczej charakterologiczny, niż kryminalny i tyczy raczej próby wyjścia z impasu spowodowanego skutkami nie wywiązywania się piłkarza z podpisanego kontaktu. A nie ma nic wspólnego z korupcją.
Senator Krzysztof Piesiewicz wypowiedział się dzisiaj o tym incydencie z wyraźnym zażenowaniem. „ Miałem nadzieję, że takie praktyki, mamy już za sobą, a używanie prokuratury do celów politycznych w świetle jupiterów przestanie być sposobem na rządzenie”

Oświadczenie Janusza Filipiaka

„W sobotę, po powrocie z delegacji zagranicznej zostałem zatrzymany przez policję na lotnisku w Balicach. Przyczyną zatrzymania była sprawa konfliktu z byłym piłkarzem Cracovii Pawłem Drumlakiem. Przedstawione zarzuty w żaden sposób nie dotyczą ComArch ani afery korupcyjnej w polskim futbolu. Postawione zarzuty to wyłącznie sprawy opisane w mediach kilka miesięcy temu. Sam sposób zatrzymania był niewspółmierny do zarzucanych mi oficjalnie przez Prokuraturę czynów – zostałem zakuty w kajdanki na lotnisku i odwieziony do aresztu. Zatrzymanie odbyło się o godzinie 14.35 w sobotę, następnie przetrzymano mnie w areszcie i o 3.00 w nocy w niedzielę doprowadzono na przesłuchanie. Po przesłuchaniu, w trakcie którego nie przedstawiono mi żadnych dowodów mojej rzekomej winy zostałem zwolniony o godzinie 6:00 nad ranem”.

Korupcja to bolesny wrzód , ale średniowieczne metody nie przystoją w państwie roszczącym sobie pretensje do nowoczesności.
Wypalanie żelazem rany może powodować poważne urazy zdrowej tkanki sąsiadującej z gangreną. Wydaje się, że sprawa profesora Filipiaka może mieć taki wymiar. Tu potrzeba chirurga raczej, bo sprawa jest delikatna, a minister Ćwiakalski zaczyna zachowywać się jak poprzednik. Chcę wierzyć, że ręka ze skalpelem zatrzęsła się od emocji, i jest to tylko incydent, a nie zapowiedź codziennej praktyki. Bo jeżeli nie, okazać się może, że spora liczba obywateli nie wybrała najlepiej.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

tarantula

szkoda gadać...

Prezes , Traktor, Redaktor


Dobrze, że się na tym nie znam

wolę “Piłkarski poker” z Gajosem w roli głównej
Za tym na żywo nie nadążam.


.

.


Miałem taki piękny sen

Listkiewicz ten wieczny, jak bieda w Bangladeszu, prezes, siedzi w areszcie. Klawisz ( nie mylić z klawiaturą ) powiada do niego – wreszcie panie prezesie, czy można autograf poprosić?
Może telewizor panu załatwić pod celę? Nasi chłopcy tak pięknie grają
I odtąd piłka jest jedna, a bramki są trzy.
W tej trzeciej kraty dla ustawiaczy takich
Kłaniam się poniedziałkowo, i wcale nie smędzę :)


Szanowna Pani Magio

Rzecz w zasadch pracy prokuratury, która zaczyna już strzelać z armat do wróbli. Pani rzecznik uzasadniała zatrzymanie prezesa poważnej spółki giełdowej i zakucie go w kajdanki chęcią niedopuszczenia do wzjemnych ustaleń przez podejrzanych (aczkolwiek nie wiem, czy taki status ma prof. F oraz dwóch wiceprezesów Cracovii, chyba nie). Rzecz czyli problem umowy z p. Drumlakiem jest znany w Krakowie od conajmniej roku. Więc gdyby panowie chcieli ustalać swoje zeznania, to już dawno by to zrobili.

Po przesłuchaniach nie postawiono im żadnego zarzutu. Nie dajmy się jednak zwariować.

Pozdrawiam dzisiaj jak zwykle czyli poniedziałkowo


Magia!

Po kolei:
Sprawa p.Drumlaka mieli się już od dłuższego czasu, i jeżeli istniał jakiś spisek, to konspiratorzy dawno już sobie uzgodnili wspolną wersję zdarzeń.
Nie było potrzeby nakładania kajdanek i czynienia z zatrzymania hecy przypominającej słynne “Dzień Ziobry Państwu! Jest szósta rano, prosimy położyć sie na podłodze z rekami rozsuniętymi na boki!”
Nie wchodzę tutaj absolutnie w powody zatrzymania, możliwe, że słuszne, ale pora, dziwnym trafem zbieżna z oczekiwaniem na zapowiadaną dymisję Listkiewicza, nasuwa ponure skojarzenia.
Miało być inaczej.
Casus Kluski?

tarantula


.

.


Szanowna Pani Magio

Ale Pani uwagi potwierdzają tylko tezę o prokuratorskim działaniu na pokaz, choć może podejrzenia o istnieniu innych, niezwiązanych z piłka kopaną, przesłanek takiego a nie innego scenariusza nie są pozbawione sensu.

Pozdrawiam serdecznie


Pytanie Magii o akcje

nie jest pozbawione sensu.

Może warto było dać się spektakularnie zatrzymać...


Szanowny Merlocie

Czy warto było dawać się zatrzymać – nie wiem. Ale być może ktoś zasugerował konieczność posunięcia się nieco i zrobienia trochę miejsca innym.


Też możliwe

Panie Lorenzo na miejscu zdarzenia;-)


Subskrybuj zawartość