Misterny łańcuszek

Kiedyś na ulicy, pan Jacek Kurski, nieco zdezorientowany zapytał przechodnia, o siedzibę PZU, i doznał budującej satysfakcji w postaci precyzyjnego opisu drogi, a także dość wnikliwej oceny działalności owej prześwietnej instytucji. Gdy PiS poszukiwał nowego prezesa dla PZU, Jacek Kurski postanowił dać wyraz swojej wdzięczności i owego Cicerona zaprotegował na wysoki stołek (w staropolskim „stolec”). Pomimo dochodzących tu i ówdzie wieści o niewystarczających kwalifikacjach kandydata, i co tu dużo gadać, kryminalnym smrodzie jaki się za onym ciągnął.

W głosowaniu nad kandydaturą , pani Minister Anna Kalata przesądziła o wyborze nowego prezesa. Pani Ania spokojnie mogła występować jako wysokiej klasy znawca problemów ubezpieczeniowych, doskonale znający realia, albowiem od dziesięciu lat pozostawała w sądowym sporze z PZU, od którego żądała odszkodowania w wysokości 300 000 złotych. Po szczęśliwej elekcji, nowy Prezes okazał się być człowiekiem wielkiej kultury i równie wielkiej wdzięczności, oczywiście za pieniądze ubezpieczonych (co jest mało ważnym szczegółem). Pani Minister otrzymała odszkodowanie w wysokości circa milion dwieście tysięcy w trybie dotąd niespotykanym, albowiem zarząd nie powinien rozpatrywać indywidualnych roszczeń. Ale jak inaczej zaakcentować wdzięczność? Czy pani Ania, pozostająca w sporze z PZU nie powinna być aby wyłączona z elekcji nowego Prezesa, to już pytanie otwarte.

Pan Jacek zyskał dostęp nieograniczony do archiwów PZU, gdzie odkrył (to co chciał odkryć)straszliwy przekręt autorstwa PO, dotyczący akcji bilboardowej.Przyszła kryska na Matyska, i jeszcze pod koniec okresu szczęśliwości PIS, wykryto podłe knowania Pana Jaromira z niejakim Krauze (odrażający synonim oligarchy), i oślizłą naturę Prezesa.

Pan Jacek miał swój moment chwały, a sądowy epilog „bilbordowej akcji” przyniósł mu nieśmiertelna sławę. Której odium spadło też na PiS. Pani Ani to ta szczególna hojność zarządu akurat nie zaszkodziła, ale będziemy się tej sprawie pilnie przyglądać.

Ciekawe, co jeszcze wylezie przy przeglądaniu różnych szuflad. Niecierpliwie czekamy na jeszcze!,

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

tarantula

Jacek, ten Jacek od “definicji kłamstawa”

http://www.maxkolanko.salon24.pl/10436,index.html

“(...)Jeden z kolejnych powodów to występy Pana Posła Jacka Kurskiego- raz na dwa, trzy miesiące:)

Dzisiaj zapytany wprost czy nie lepiej przyznać się : kłamałem – przepraszam, odparł, że działał w imieniu dobra publicznego i miał świadków. To , że świadkowie okazali się niewiarygodni- to mały pikuś, ale byli! Byli świadkowie.”

także Jacka jak najwięcej

pozdrawiam

Prezes , Traktor, Redaktor


Świetnie zauważone

Ot, czyściutki kalizm.

Z tego wniosek, że dobrze jest rzeczowo informować spoconych facecików o rozlatanych oczach.


.

.


Magio,

czytam i nuce, w dobrym humorze od poniedziału jesteś:) przynajmniej na TXT
Prezes , Traktor, Redaktor


Stary

Oraz oczywisty morał, że każdy dobry uczynek będzie nagrodzony!

tarantula


Magia

Gdy widzi się tak fantastyczne odwzajemnianie dobrych uczynków i uprzejmości, to nasuwają sie slowa poety:

“Zapylała raz pszczółka jednego badyla,
A tu czuje,że z tyłu i ją ktoś zapyla
Był to truteń wesoły, imieniem Zenobi.
Wniosek: zrób komuś dobrze, a i Tobie ktos zrobi!”

tarantula


Subskrybuj zawartość