Dobroć na czterech łapach

Kiedy w listopadzie 2004 odeszła od nas Kaśka pozostawiając nas nieutulonych w żalu, usłyszeliśmy od koleżaniki, że właściciele Galerii na Kazimierzu poszukują domu dla kota. W Galerii rezydowało już 5 kotów(szeroko z tego zresztą znanej, jak i poza tym oczywiście z malarstwa i przepieknej ceramiki), i ten jeden także by tam zanalazł miejsce, gdyby nie fakt , że jako wyjątkowo ufny i przyjacielski był niemilosiernie przez pozostałe obijany. Od ulicy św.Józefa, gdzie został znaleziony wlaściciele Galerii nazwali go Józio.
Zamieszkał z nami i codziennie daje nam odczuć swoją głęboką wdzięczność. Nawet zdaklarowani przeciwnicy kotów na jego widok miękną. Ten typ tak ma..

J__zio.jpg

P7300490.jpg

P7300498.jpg

Średnia ocena
(głosy: 1)

komentarze

Tarantulo,

śliczny Józek:)

Pozycję, jaką przyjął pod lampą, zwykłam zwać “pokazywaniem dźwięków”;)


ślicznota

pozdrowienia dla Józka


Cudowny...

Pzdr


Subskrybuj zawartość