United Stasi of America

Edward (niektórzy twierdzą że Eric) Snowden to (oczywiście) szpion Marsjan, no bo jakżeby inaczej, na chłopski rozum, skoro nigdzie go nie chcą, co nie?

Ci, którzy twierdzą, że Snowden musi być (ego-centrycznym — przynajmniej zdaniem amerykańskiej żony ministra Sikorskiego) szpionem rosyjskim lub chińskim (albo nawet rosyjsko-chińskim naraz) są (niezbyt) pożytecznymi idiotami tańczącymi w rytm melodii Radia Waszyngton. Albo Radia Moskwa. Uff, chyba coś pokręciłem. Wszystko to wina Radia Erewań.

W każdym razie, szpiedzy szpiegują, proszę Państwa! No kto by pomyślał! A demokracja strasząca terrorystami to tylko bardziej wredny sposób trzymania ludzi za mordę – tak, żeby byli za to wdzięczni. Lepsze jawne czy ukryte trzymanie za mordę? Zdania są wyraźnie podzielone.

Zresztą, jak się ostatnio przekonało całkiem amerykańskie Apple, jak się nie płaci tyle ile trzeba dla politycznych gangów siedzących pod krawatami w Waszyngtonie, to można być ciąganym na przesłuchania przed majestat jego świątobliwości Kongresu USA i mieć inne nieprzyjemności. Stawianie się władzy jest niemile widziane. Wszędzie. Nowość to prawdziwa.

Ale wracając, tak powiedzmy sobie szczerze – ci, którzy zastanawiają się, kto wpuścił w kanał naszych poczciwych Euro-dupków, którzy, wbrew obietnicy Obamy, jednak urządzili polowanie na Jet-a z prezydentem Boliwii w środku, są pozbawionymi wyobraźni sierotkami, czyż nie?

Przecież to oczywiste, że to robota Moskwiczów, którzy za jednym zamachem ustrzelili cztery (albo więcej) pieczenie: amerykański wywiad wyszedł na kompletnych idiotów, skoro na ślepo “strzela”, gdzież ten Snowden może być, całująca Amerykę w (ocenzurowano) Europa wyszła na żałosną pokrakę-pacynkę na zawołanie, hołubiona przez Moskwicza Latin America dostała niezłego wkurwa (pardą) na dawnych kolonistów, a przy okazji udało się ustalić, czy da się bez problemów przelecieć z Ed-em nad Europą, gdyby co.

Z piątej strony, jeśli to polowanie na Jet-a było naprawdę skutkiem NATO-wskiej (znaczy CIA) dyspozycji, no to tym gorzej dla wszystkich aktorów tego przedstawienia, poza Moskwiczami i Latin Americą, prawdaż.

Snowden przecież nie może być tym za kogo się podaje, czyli idealistycznym Amerykaninem, który zdecydował co nieco uszkodzić gigantyczną maszynerię permanentnej inwigilacji działającej w jego ponoć wolnym kraju wolnych ludzi. No nie może! Normalnie, on musi być przewerbowanym agentem chińskim, czy chińsko-ruskim, czy jakoś tak.

Zresztą, gdyby nie był chińsko-ruskim agentem, to by zwiał nie do Hong Kongu i dalej do Moskwy, tylko, prawda, na Hawaje, nie? Puszczaj pan mój rękaw! Czy ja wyglądam na uczonego logika?!

Zresztą, gdyby był chińsko-ruskim agentem, to by przecież nie zwiał do Hong Kongu i dalej do Moskwy, tak na bezczela wskazując paluchem swoich mocodawców, tylko, prawda, no w każdym razie, jakoś inaczej.

Poza tym, jak to się stało, że cała afera wybuchła akurat z okazji amerykańsko-chińskiego szczytu w Kalafiorni? Czemu Snowden ujawnił informacje o hakowaniu Hong Kongu będąc tamże? Dlaczego ujawnił informacje o podsłuchiwaniu poprzednich G-coś-tam szczytów w UK akurat przed najnowszym szczytem, a teraz afera nabiera nowego rozpędu akurat jak Europa i Stany mają się dogadywać w sprawie wolnego handlu? No przecież, wszystko wycyrklowane prezycyjnie, znaczy robota mocodawców!

Tylko mały problemik, że publikacje “na czas” to są publikacje prasy, która dostała wszystkie materiały już wcześniej. Więc co, to angielska prasa chodzi na sznurku rusko-chińskim? A może po prostu prasa zna się na swojej robocie, a Snowden nie potrzebuje mocodawców, tylko sam z siebie potrafi główkować?

Jeśli jeszcze nie masz zawrotu głowy od dociekania, co te wszystkie gazety, a zwłaszcza ten autor tutaj ma (lub nie) na myśli, no to moje gratulacje – jesteś w elicie tych, których myślenie nie boli! (zapożyczenie).

Jaja to będą szczere, drogi Czytelniku, gdy się okaże, że Снежный Сноуден siedzi nie w czeluściach ruskiego terminalu, tylku u ciebie na działce, i właśnie wyżera tam wszystkie twoje wakacyjne zapasy!

Happy Holidays und С праздником!

[ tytuł notki zapożyczony ]

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

Panie Sergiuszu!

Miło się Pana czyta, gdy raczy się Pan odezwać. A, à propos na czyim żołdzie jest ten biedny człowiek, to Pan jest zapewne świetnie zakonspirowanym amerykańsko-brukselskim kretem, który wykonuje manewr ogłupiający pożytecznych idiotów i inne lemingi europejsko-amerykańsko-inne. ;)

Pozdrawiam

PS. Przez chwilę poczułem się klasykiem. :)


Wiedziałem, wiedziałem Sergiuszu,

że tego Snowdena sobie nie odpuścisz…
Przeczytam jeszcze raz dokładniej, jak będę miał coś do dodania, to się pewnie odezwę...

Have a nice holidays in Nice


Szanowni!

Dziękuję za wizytę i dobre słowo. Ten czas tak leci, że nawet się człowiek nie obejrzy, a tu znowu wakacje! Tymczasem, w ciągu 8 miesięcy w zasadzie napisałem tylko cztery notki okolicznościowe — więc istotnie, wypadałoby się odezwać jakoś tak bardziej blogowo. A że okazja sama się pcha pod pióro, no to co ja mogę ;)

Pozdrowienia!


Panie Sergiuszu!

Po prostu uległ Pan przeważającym siłom sytuacji i napisał zgrabny donos na władzuchnę amerykańską. :)

Przy okazji coś dla wszystkich wyznawców geniusza Steve’a Jobsa. iPhone 5 ma najwyższy wskaźnik niezadowolenia konsumentów z wszystkich wiodących smartfonów (Samsung, Blackberry i Nokia). Niestety, dzięki genialnym pomysłom tego pana Apple padnie i to szybciej niż można to sobie wobrazić.

Pozdrawiam


Jerzy

Przyjdzie Merlot i Cię zbije za tego fifiona 5, zobaczysz! Nadto, ja tu jestem od trollowania, chłopaku! A хозяин podwędził mi temat i znowu nie mam co pisać na blogu. Kurczaki pieczone.


Panie Trolu Z. Sterowany!

Przecież ja tylko podaje to, co pisze prasa i mówi radio w tej zgniłej Szkocji. Czy to moja wina, że Samsung bije ajfona na głowę? Nie kupię, bo ma Androida, a ja go nie lubię. Niemniej piątka, to „kupa”.

Pozdrawiam

Myślenie nie boli! (Chyba, że…)


Jerzy

Znaczy przyznajesz się, że jak małpa powtarzasz za pismakami? Niezłe jaja! Trolle nie używają urządzeń samo-śledzących użytkownika, z zasady, ale jesteśmy nieźle obcykani w technologicznych nowinkach z racji Trollowego fachu, kumasz. Mam nadzieję, że Merlot przyjdzie i złoi Ci skórę za te pierdoły co wypisujesz, hehe ;-)


Przyszłem.

Odwołuję że Dżeżi jest sympatula. Do odwołania, oczywiście.


Na deserek do poczytania dla Jerzego

http://tech.fortune.cnn.com/2013/07/06/apple-most-hated-smartphone/

Tak sobie trollujemy offtopicznie, ale to Dżeżi zaczął, a Troll, hehe, trudno żeby przepraszał że trolluje!


Tomku!

Ja zawsze, od czasu gdy jestem w blogosferze twierdziłem, że największym nieszczęściem Appla był powrót Steve’a Jobsa do firmy. Kocham swoje jabłuszko, ale jak uzasadnisz wycofanie się z produkcji 17” noutbuków? Jest jakieś sensowne uzasadnienie tej decyzji? To tylko jeden z wielu przykładów kiepskiej strategii Appla.

Pozdrawiam

Myślenie nie boli! (Chyba, że…)


Panie Trolu Z. Sterowany!

Ja nie pisałem o nienawidzonym lub kochanym, tylko o ilości negatywnych ocen, co akurat jest prawdą. :) A z tym tekstem, do którego Pan odsyła, to zgadzam się. Sposób przedstawienia informacji w prasie jest niezbyt rzetelny. (Jak się to pisze?)

Pozdrawiam

Myślenie nie boli! (Chyba, że…)


Subskrybuj zawartość