CO DALEJ, PANIE PREZYDENCIE?

Tagi:

 

Najgorsze jeszcze się nie stało; wszystko przed nami. Irlandia przegłosowała ratyfikację traktatu z Lizbony, co było do przewidzenia, a L. Kaczyński wkrótce go podpisze w naszym imieniu, co — niestety — od momentu, kiedy ogłosił “sukces negocjacyjny” blisko trzy lata temu, też było do przewidzenia. Mówi się trudno, trzeba żyć dalej i nie obrażać na rzeczywistość. Widocznie nie zasłużyliśmy na razie na lepszy los.

Dziś kluczową sprawą jest wywarcie presji (jak?) i przekonanie naszych władz (jak?), żeby podpisały traktat dopiero po zagwarantowaniu w naszym prawie wewnętrznym odpowiednich procedur (tzw. ustawa kooperacyjna). Chodzi o kilka szczegółowych zagadnień, które załatwili sobie ostatnio — zupełnie się nie wstydząc swojej narodowej suwerenności — Niemcy. Najważniejsze są uproszczone procedury zmiany traktatu, które w konkretnych przypadkach mogą skutkować odejściem od jednomyślności przy podejmowaniu przez organy Unii ważnych decyzji dotyczących m.in. rozszerzenia traktatowych kompetencji Unii (osoby prawnej) kosztem państw członkowskich. To raz! Dwa — instytucjonalne zabezpieczenie naszych zastrzeżeń, które zgłosiliśmy do Karty Praw Podstawowych (podobnie jak Brytyjczycy). Trzy — to jest akurat najmniej istotne — rozpisanie ustawowej procedury wystąpienia z Unii (na wszelki wypadek;).

Trzeba to kontrolować. Wszystkie decyzje państwa w tym zakresie muszą być poprzedzone pełną procedurą ratyfikacji zmian umowy międzynarodowej (z potencjalnym referendum włącznie) — no, może za wyjątkiem wystąpienia z Unii ;) Ta procedura jest dosyć trudna. W podstawowej wersji zakłada uchwalenie ustawy większością 2/3 głosów w Sejmie i Senacie, a także podpis Prezydenta.

Panie Prezydencie!, niech Pan przepyta rząd i posłów, co z tą ustawą kooperacyjną zabezpieczającą nasze interesy narodowe, która jest nieodłączna od traktatu. I niech Pan ją wcześniej dobrze przeczyta, najlepiej w asyście kogoś mocno rozumiejącego!

Blogerzy, patrzcie władzy na ręce!

Średnia ocena
(głosy: 6)

komentarze

Panie Referencie

Mam pewne watpliwosci. Czy Kaczynski i spolka nie wolalby wystapic z Unii?
Precedens juz byl:
‘Grenlandia weszła w skład Unii Europejskiej w 1973 roku wraz z akcesją do wspólnoty Danii. W 1985 roku mieszkańcy Grenlandii wycofali udział swojego kraju w ramach UE w związku z problemami z prawami do połowu ryb. W ogólnonarodowym referendum zwyciężyli przeciwnicy członkostwa we wspólnotach europejskich [1]. Grenlandia jednakże jako terytorium specjalne jednego z członków Unii Europejskiej otrzymała część przywilejów handlowych oraz pomoc w rozwoju gospodarczym. http://pl.wikipedia.org/wiki/Stosunki_Grenlandii_z_Uni%C4%85_Europejsk%C...


-->Agawa

Jasne, ja też będę chciał opuścić unijne towarzystwo, kiedy przestanie się ta zabawa opłacać w sensie ekonomicznym (zaczniemy dopłacać), i kiedy będziemy musieli poddać się jewropejskiej jurysdykcji — tylnymi drzwiami — w zakresie spraw światopoglądowych. Póki nic takiego się nie dzieje trzeba pobierać walutę od neo-kołchoźników, skoro dają ;) Czy nie?

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Panie Referencie

Mam nadzieję że Pan żartuje.
Brać i narzekać:(
To nieładnie:(


-->Agawa

Oczywiście, że nie żartuję ;) Poza tym ja chcę brać i się cieszyć, że dają. Zgodnie ze starym zawołaniem: bierz kiedy dają, uciekaj kiedy biją! Chcę więc brać, brać, brać... Inaczej sprawa będzie wyglądać wówczas, kiedy nie będą chcieli dawać, albo co prawda będą dawać, ale jednocześnie będą równie dużo brać. W walucie albo niematerialnie. Wówczas, prawda, kicha. Skąd Pani przyszło do głowy, że ja narzekam. Doprawdy… ;)

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Panie Referencie

Nie wiedziałam, ze Pan taki namiętny i niewdzięczny:)
Kiedyś Polacy na wszystkich frontach….
A teraz, ech, co ta komuna z ludzi zrobiła.
Smutno mi.


-->Agawa

Właśnie ;) Idą zmiany. Niech się Pani trzyma poręczy fotela.

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Panie Referencie

Czy zna Pan ten epizod z historii europejskich przemian?

Polityka pustego krzesła
Prowadzona przez De Gaulle’a od czerwca 1965 do stycznia 1966. W tym okresie Francja, na znak protestu, nie uczestniczy w posiedzeniach Rady Ministrow WE.
Sprzeciw De Gaulle’a dotyczył przede wszystkim reformy sytemu podejmowania decyzji, czyli zastąpienia zasady jednomyślności regula wiekszościową.

Zwolennik “Europy narodów”, przeciwnik suprapanstwowosci , za pomocą ‘pustego krzesełka’ osiąga swój cel.
Kryzys instytucjonalny zostaje rozwiazany w styczniu 1966 przez tzw. kompromis luksemburski utrzymujący zasadę jednomyślności, czyli w praktyce prawo weta.

W tym samym roku De Gaulle podejmuje chyba najbardziej spektakularną decycję. Usuwa wszytkie bazy amerykanskie z terytorium Francji i rezygnuje z udziału w strukturach NATO.

No cóz, teraz jakoś nie widać na horyzoncie męzów stanu.
Czasem słychać awantury o miejsce na brukselskim krzesełku, lub westchnienia za utraconą amerykanską tarczą, nie podpisuje sie wynegocjowanych nieudolnie traktatów oczekując na zbawienie.. od innych.

De Gaulle miał rację twierdząc że ‘Polityka jest zbyt poważną sprawą by powierzać ją politykom’


-->Agawa

Ale tak w ogóle, to o co się, prawda, rozchodzi? Do czego chce mnie Pani przekonać? Ostatnie zdanie z pana generała (proszę tam poprawić jeden wyraz) jest komunałem, który wielcy mężowie stanu mają w zwyczaju rzucać w chwili refleksji, a nuż do czegoś w przyszłości przypasuje. Coś jak, po burzy biorą płocie. Tak rodzą się wizjonerzy.

Tymczasem ja, skromny referent, powtarzam Pani od godziny tylko jedno. Unia nie jest ideą, tylko biznesem. Kiedy skończy się biznes, skończy się też Unia.

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


-

Dobrej nocy,

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Panie Referencie

A ten biznes polega na braniu?
Nie chce absolutnie do niczego Pana przekonywac.
Miam wrazenie, ze to Pan chce przekonac prezydenta.

‘Panie Prezydencie!, niech Pan przepyta rząd i posłów, co z tą ustawą kooperacyjną zabezpieczającą nasze interesy narodowe, która jest nieodłączna od traktatu. I niech Pan ją wcześniej dobrze przeczyta, najlepiej w asyście kogoś mocno rozumiejącego! ‘

A moim zdaniem przekonac sie nie da.


-->Agawa

Aż wróciłem. Na moment, rzecz jasna, bo muszę jeszcze popracować.

Pani zadziwiająco mało rozumie z tego co napisałem. Nie wiem dlaczego. Biznes polega również m.in. na braniu. Wkładaniu i wyjmowaniu, tylko że więcej. Ale to inny temat; nie ma związku z notką. Prezydenta chciałbym natomiast przekonać do tego, żeby zadbał o zsynchronizowanie naszego prawa wew. z traktatem. Czy się da, czy się nie da przekonać, to inna sprawa. Bez znaczenia dla tego, że ja mam go ochotę poprzekonywać. Rozdzielam sferę faktów i sferę powinności. Poza tym może nasz Prezydent nie wie, czego ma w tej ustawie szukać, żeby stwierdzić, że jest dobra. Sadurski, czy inny Jaskiernia mu tego nie podpowie. On raczej będzie nakłaniał, żeby pierwszy lepszy urzędnik rządowy i to jak najszybciej pojechał i wycofał zastrzeżenia do Katy itd. Są jednak możliwości bardziej subtelne ;)

Dobranoc,
referent

PS. A co do interesów narodowych, nie musi Pani wierzyć w ich istnienie. Ja pozwolę sobie pomyśleć w tym przypadku również za Panią. Szczypta arogancji na pożegnanie ;)

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Panie Referencie

Marny to prezydent, ktorego trzeba przekonywac o tym, ze nalezy zabezpieczyc interesy narodowe.
Dobrze, ze Pan ma mozliwosc przekazania mu tej informacji:)
Ciesze sie niezmiernie:)

Pozdrawiam optymistycznie


-->Agawa

Zaczyna Pani — bez urazy — jak Ererka ;))) Pewnie, że Kwaśniewski był lepszy niż ten wstrętny Kaczor, ale Olek nie może trzecią kadencję. Całe szczęście, że jest jeszcze Donald Tusk. Powiem Pani, że gdyby Prezydentem był Donald Tusk, wcale nie pisałbym tej notki i nie epatował interesem narodowym. Nie byłoby potrzeby. Jest jeszcze Miro i Rysiek, ale nie wiem, czy chcą kandydować.

Czołem ;)

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Panie Referencie

Tak naprawdę to bardzo interesująca jest ustawa kooperacyjna , o której Pan wspomina.

Ale Pana apel do Prezydenta, pełen troski o jego możliwości zrozumienia…

Grenlandia w trosce o swoje interesy narodowe opuszcza Unię.
De Gaulle prowokując krysys instytucjonalny osiąga zmianę niekorzystnych dla Francji warunków.

A Prezydentowi trzeba tłumaczyć.. Prezydentowi, ktory jest doktorem habilitowanym nauk prawnych. Czy to nie jest paradoksalne?

‘Dziś kluczową sprawą jest wywarcie presji (jak?) i przekonanie naszych władz (jak?), żeby podpisały traktat dopiero po zagwarantowaniu w naszym prawie wewnętrznym odpowiednich procedur (tzw. ustawa kooperacyjna)’

W jaki sposob mozna zabezpieczyc sie przed prawem hierarchicznie wyzszym?
Moglby Pan wyjasnic te zawiklane procedury? Bylabym wdzieczna niezmiernie


Agawa

Nudzą mnie te złośliwostki wobec Prezydenta, kierowane — o dziwo — do mnie. Niech Pani je zachowa na lepszą okazję.

Z perspektywy konstytucji z 1997 r. prawo hierarchicznie najwyższe to polska konstytucja. Na razie nic się nie zmieniło. Inna rzecz, że prawo krajowe (w tym konstytucja) musi być zgodna z prawem UE. Są wówczas dwie możliwości:

a) dostosować polskie prawo do prawa UE (np. zmienić konstytucję);
b) zachować prawo sprzeczne z prawem UE i zastanawiać się co dalej.

Na razie polski TK potwierdził prymat konstytucji względem prawa UE i zasugerował zmianę konstytucji, jeśli chcemy pozostać w strukturach unijnych, co posłowie zrobili (casus tzw. ENA – europejski nakaz aresztowania; zmieniono konstytucję i kpk). Tak samo podchodzą do tej kwestii Niemcy (FTK), którzy ostatnio uznali za niezgodną cześć swojego porządku krajowego (ustawy) z Ustawą Zasadniczą, które implementowały Traktat z Lizbony (ustawy zmieniono); wcześniej, przypominam sprawę T. Krall – jeśli nie mylę nazwiska (zmiana konstytucji sanująca nierówność kobiet w dostępie do służby wojskowej).

Tyle starczy?

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


cd.

I jeszcze jedno, bo Pani kompletnie nie wie, w czym rzecz, ale to oczywiście nie przeszkadza Pani zabierać głosu. W notce pisałem o uproszczonych procedurach zmiany traktatów i wycofywaniu do niech zastrzeżeń. Chodzi o to, jak będzie wyglądała nasza procedura wewnętrzna, która na to pozwoli. Ona może być obostrzona albo łatwa, kiedy pierwszy lepszy urzędnik pojedzie i przekaże dodatkowe kompetencje władzy państwowej (krajowej) na rzecz Unii? Capito? Nadrzędność prawa unijnego ma się do tego jak pięść do nosa. W tym obszarze jest pełna swoboda państw członkowskich; mają dostosować swoje prawo wewnętrzne do zmian wprowadzonych przez Traktat zgodnie ze swoim ustrojem i tradycją. Ja bym chciał, żeby te sprawy “przechodziły” pełny cykl dochodzenia umowy międzynarodowej do skutku (zmiany umowy międzynarodowej). Jeśli L. Kaczyński pójdzie w tym kierunku, zrobi raczej lepiej niż gorzej.

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Panie Referencie

Może nie wiem ale bardzo pragnę się dowiedzieć!
Mimo tego, ze konstytucja narodowa jest najwyzszym hierarchicznie aktem prawnym akceptacja Traktatu zakłada uruchomienie procesów dostosowawczych.
Jedyne pole manewru to zlożoność procedur adaptacyjnych?

Rozumiem cosik?


Panie Referencie

Ile to wody przepłynęło Wisłą od naszej ratyfikacji parlamentarnej? Ile czasu minęło od pierwszego referendum w Irlandii?

Brak ustawy kooperacyjnej napisanej przez PO nie dziwi ale Pan Prezydent posiada chyba inicjatywę ustawodawczą.
Biorąc pod uwagę możliwy okres leżakowania projektów ustaw, zgłoszonych przez kogoś innego niż partia rządząca, w szufladzie Marszałka Sejmu, to projekt prezydencki winien być złożony wiele miesięcy temu.

No i co, kurde?
No, trochę rence opadli.

Jak teraz prezydencka kancelaria nie weźmie się do roboty, to całkiem mi opadną.

Ciekawie rozwija się natomiast sytuacja w UK i Czechach.
Torysi podnieśli już otwarcie bunt przeciwko Cameronowi, bo ten ostatni, po irlandzkim “yes” zaczął się wycofywać rakiem z pomysłu referendum w UK, zostawiając niejako czeskiego prezydenta na lodzie. W czwartek będzie zjazd Konserwatystów i ustalenia, jakie na nim zapadną wiele pokażą.

W Czechach dzieje się równie dużo. Senatorowie, którzy zgłosili TL do ichniejszego Trybunału dali sędziom dużo trudniejsze zadanie do wykonania, niż poprzednim razem. A, jak wiadomo, podjęcie poprzedniego orzeczenia zabrało im 5 miesięcy.

Wydarzeniem, które przeszło moje najśmielsze wyobrażenia w temacie politycznej presji (poprzedni rekord – wystąpienie Barroso i Topolanka pt.: Klaus, nie podpiszesz to zabierzemy Czechom komisarza a ciebie poddamy impeachmentowi”), jest pojawienie się ambasadora Niemiec u przewodniczącego czeskiego Trybunału, tuż po złożeniu wniosku o powtórne zbadanie TL.

Coraz ciekawiej się robi, panie Referencie. Z czego wcale się nie cieszę, bo kiedy spadają kolejne maski, ukazują się prawdziwe twarze. Dość potworne.

Pozdrawiam.


-->Agawa

agawa

Może nie wiem ale bardzo pragnę się dowiedzieć!
Mimo tego, ze konstytucja narodowa jest najwyzszym hierarchicznie aktem prawnym akceptacja Traktatu zakłada uruchomienie procesów dostosowawczych.
Jedyne pole manewru to zlożoność procedur adaptacyjnych?

Rozumiem cosik?

Pani Agawo, właśnie cosik niewiele Pani rozumie ;( Pól manewru jest kilka, ale ja jestem po stronie tych, którzy by chcieli, żeby tak ważne decyzje, jak rozszerzenie kompetencji UE (ponad to co zapisane w traktacie z Lizbony), były obudowane procedurą wyrażania zgody z udziałem Sejmu, Senatu, prezydenta (tak jak podpisanie samego traktatu z Lizbony) — zwłaszcza, że nie będzie wówczas obowiązywała jednomyślność (niech Pani zerknie np. do art. 48 traktatu o UE – w nowej wersji po zmianach “lizbońskich”). Jest realny spór między ludźmi, którzy chca jak piszę, i innymi, którzy chcą zgadzać się np na “gębę ministra”. To jest tak jak z głosowaniem na SLD i LPR — jest wybór, można mieć własne zdanie.

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


-->Magia

Oczywiście, że byłoby lepiej, gdyby prezydent — zamiast zajmować się duperelami i brać udział w pr-owskich rozgrywkach — napisał swój własny projekt. Cóż zrobić. Już o tym pisałem, widocznie na razie nie zasłużyliśmy na nikogo lepszego, choć od razu zastrzegę, że gdyby na jego miejscu byli jego poprzednicy albo Donaldu — w ogóle byśmy nie rozważali tych zagadnień. Byłoby pozamiatane.

Moim zdaniem Traktat należy uznać za przyjęty, to kwestia czasu. Co do metod namawiania sceptyków do nowej Europy nigdy nie miałem wątpliwości. I oni jakoś się tego nie wstydzą. A wątpić w UE (tę z traktatu z Lizbony) to już wstyd i hańba. Wot kakaja żopa.

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Panie Referencie

Zgadzam się z tym, co napisał Pan w pierwszym akapicie.

Odnośnie drugiego – osobiście uznam TL za przyjęty, kiedy zostanie przyjęty.
Powiedzmy, że liczę na “cud”. ;)
W przypadku TL zarówno cyryl jak i metody są mocno oczywiste dla tych, którzy mają oczy do patrzenia i uszy do słuchania.
Jednakże, co należy podkreślić ze szczególnym optymizmem, tym razem pan Topolanek był przynajmniej ubrany. ;)

Z przykrością donoszę też, że wstydzić się nie zamierzam. I to jest dopiero “wstyd”, panie Referencie. :)


Magio

Trochę historii

Photobucket

I świetlana przyszłość:)

Photobucket

Trzeba powtarzać bez przerwy:

Europa to pokój !
Europa to ostoja demokracji!

Bez Europy jesteśmy niczym!
Kto obroni przed perfidnymi Amerykanami i Chinczykami?
Europa to przyjazń miedzy narodami!
A może wkrótce jeden naród?

Pozdrawiam rozmarzona:)


A tak serio

To żaluję że idea De Gaulle’a “Europy narodów” przegrała z ideą federacji.
Partia gaullistow francuskich zmieniła swoje preferencje. Niestety.


Agawo

Świetlana przyszłość? Ostoja demokracji? Jesteśmy niczym?

Nie próbuj mnie zdenerwować. Bardzo proszę.
Jeśli zaś chodzi o leczenie czyichś kompleksów, to nie posiadam ani (politycznych) uprawnień ani (politycznej) kozetki.


Magio

Alez zacytowałam przecież ulubione hasła euroentuzjastów:)
Nie po to by Cię denerwować, ale uśmiech może skromny wywolać:)

A haseł obawiam się będzie coraz więcej:(


hasła

Magia – komentarz Agawy (13:05) bije ironią na kilometr. Zwłaszcza w kontekście następnego. Nie widać ?

Agawa – ja nie wiem, czy zaraz niczym, natomiast pamiętam Polskę przed-unijną. 20% bezrobocie, dziurawe i wiecznie zakorkowane drogi, niedorozwinięta ekonomia, i tylko dobre samopoczucie władz świeckich i duchownych.

Naród dał głos, 3/4 za. Nie wyszliśmy na akcesji źle.


MAW

Taki przeciez jest cel, zrównanie poziomu gospodarczego.

Obawy budzi, zwłaszcza wsród krajów postkomunistycznych, przekazanie pewnych kompetencji do Brukseli.
Po latach braku niepodleglości wyzbywanie sie dobrowolne suwerenności jest nielada dylematem.

Ale dla krajow takich jak Francja czy Niemcy moim zdaniem nie byloby zadnym problemem funkcjonowanie w unii narodow, w federacji narodów czy poza jakimkolwiek ukladem.

Dlaczego zatem dążą do integracji Europy?
Bo w jedności siła:)


MAW

Ironia w komentarzach Agawy jest aż nadto widoczna. Szczególnie w ostatnim.

Wiesz, ja chyba jakaś ślepa jestem, bo dalej jeżdżę po dziurawych i zakorkowanych drogach. Jedyna zmiana jaką zauważyłam, to zwielokrotniona liczba “aparatów fotograficznych”.
O mojej ślepocie świadczy też zapewne to, że niestety nie zauważyłam żeby od czasu wstąpienia do EU nasza ekonomia stała się mniej “niedorozwinięta”.
To, co zauważyłam to dostosowanie się do unijnych dyrektyw względem liczenia inflacji i poziomu bezrobocia. Tak, po zmianach od razu lepiej to wygląda. Statystycznie.

Ślepe pozdrowienia załączam.


Szanowni;

Panie Referencie,
obawiam się, że Prezydent ma dziś bardzo małe pole manewru.

Magio,
ukłony.

Pani Agawo,
Ha!ha!ha!...

MAWie,
trochę nie zajarzyłeś o czym się tu pisze, bo kaska unijna jest wporzo, nawet bardzo, bardzo wporzo, puki nie musimy dopłacać do tego interesu.
To oczywista oczywistość.:)

Chodzi o co innego, spróbuj zrozumieć, że nie wszystkim odpowiada idea euroentuzjasty Cohn-Bendita, któremu marzy się przerobienie Europy, na modłę własnej rodziny (to jego ulubiona metafora);
„My nie zniszczyliśmy rodziny. Zrekonstruowaliśmy ją. Jestem żonaty, mamy dziecko, ona ma dziecko z innym mężczyzną i co tydzień mamy wspólny obiad z wszystkimi naszymi dziećmi. Mamy nową formę solidarności rodzinnej, dużo prawdziwszą niż staroświecka rodzina. Więc to nieprawda, że zniszczyliśmy rodzinę – stworzyliśmy coś nowego”.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie


Magio mila

Z europejskich i amerykanskich funduszy buduje sie autostrady w Moldawii.
Dlaczego w Polsce jakos te inwestycje nie wychodza?


Agawo

Pomyliłaś adresy.
Komisarzem UE odpowiedzialnym za transport jest pan Antonio Tajani.
Zapytaj, może odpowie.

[edit] Road to Hell nie jest, niestety, o budowaniu autostrad. W Mołdawii też.


Magio

A mialo byc tak pieknie:(

Komisja Europejska nałożyła na kolejne dziewięć krajów Wspólnoty procedurę nadmiernego deficytu. Tym samym liczba państw UE, których deficyt finansów publicznych przekracza 3 proc. PKB, zwiększyła się do 20. To bezprecedensowa sytuacja w historii Wspólnoty
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,7119849,KE__Kolejne_9_krajow_z_nadmi...


Ależ, Agawo, jest pięknie.

Zupełnie nie rozumiem skąd ta wygięta w podkówkę emotkowa buźka.
Jest pięknie. A nade wszystko – zgodnie z planem.

System finansowy i gospodarka a’la pierwsze lepsze kasyno, oparta na długu, pardą, na kredycie nie może generować nic innego poza coraz większymi długami, pardą, coraz większym deficytem. To w skrócie. (Wybacz, nie będę się tu rozpisywać o ilości pieniądza w obiegu, jego generowaniu “z powietrza”, inflacji/deflacji, sterowaniu stopami, realnej sile nabywczej i realnym potencjale gospodarczym. To nie jest tematem notki pana Referenta.)

Nie od dziś wiadomym jest też, że spłata długów, pardą, deficytów zrzucana jest zawsze na garby zwykłych Iksińskich, Zetowskich i Ygrekowskich całego świata, podczas gdy tzw. “elyty” korzystając z niezliczonej ilości przywilejów napychają własne kabzy kupując wszystko, jak leci i płacąc ledwie “grosze za złote”. (nie wierzysz? :) A czym innym są bailouty, gwarancje państwowe, poręczenia?)
To dzieje się cyklicznie od setek lat. Nie zauważyłaś Agawo?

Toć to proste jak konstrukcja cepa. Nie dziwi mnie, że zawodowi “ekonomiści” jeszcze na to nie wpadli, bo im się płaci za to, żeby “nie wpadali”. Płaci im się za to, żeby opowiadali o “cyklach koniunkturalnych”
Dziwi mnie, że Ty się dziwisz i wyginasz emotka w podkówkę. Chociaż...


-->Yassa

scroll

Panie Referencie,
obawiam się, że Prezydent ma dziś bardzo małe pole manewru.

Zastanawiam się właśnie z czego dalej żyć, bo już mi się niedobrze robi od tego całego prawa; jeszcze bardziej obrzydzają mnie co-po-nie-którzy prawnicy. Wbrew pozorom piszę na temat, a prezydent nie tylko nie ma pola manewru, nie ma też paru innych rzeczy. Jak sądzę i niestety. Pozdrawiam,

referent

PS. Niech Pan, Panie Yasso, coś napisze, bo nie ma o czym pogadać, a ja przeważnie nie chodzę na blogi, których nie znam (jak Mamoń).

;)

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Panie Referencie

Pan Prezydent ma nad czym się zastanawiać i co robić. Chyba, że nawet o tym nie ma pojęcia, że właśnie (na podstawie, jednego, maluśkiego i “nic nie znaczącego” zapisu w TL) tworzy się paneuropejskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych


-->Magia

Brzmi ciekawie. Typowo nowounijne. Skąd się te wszystkie pieniądze biorą, że stać nas na takie ekstrawagancje dla wspólnego dobra ;)

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Panie Referencie

No, bardzo ciekawie. Tym bardziej, że przecież nic takiego i nigdy nie miało się wydarzyć. Czyż nie tak zapewniano stada pro-traktatowych baranów?

Skąd się biorą na to pieniądze? A nie płaci Pan podatków? :)
Na potrzeby poszczególnych krajów członkowskich wystarczy zapis komputerowy w danym “państwowym” banku centralnym, obciążony długiem w momencie swojego powstania.
Hmm.. ale to mit, proszę w to nie wierzyć. Telewizorowe głowy Panu wszystko wytłumaczą, jak zechcą.

Pozdrawiam dobranocnie.


Panie Referencie

Proszę wybaczyć, ale nie odmówię sobie zapodania informacji o tworzeniu kolejnego paneuropejskiego ministerstwa. Tym razem Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Wszystko zostało dogadane jeszcze przed irlandzkim referendum (byli pewni wyniku?) i przed powołaniem pacynki pt. “prezydent UE”.
Pilotażowo – 3 ambasady. Docelowo – przynajmniej 160.
Hmm… kiedy wcześniej pisali o takiej możliwości inni, byli tylko debilami od “spiskowej teorii dziejów”. Ot, ironia.

No cóż, Pan Prezydent RP może już ugościć na uroczystości podpisania TL maoistę Barroso i rewolucjonistę, któremu na przeszkodzie stały do tej pory narodowe parlamenty – Buzka. Nie musi też martwić się już o kandydatury ambasadorów przedkładane przez polskiego ministra spraw zagranicznych.
Co za ulga!....

Jest pięknie. A będzie jeszcze bardziej.


W samo poludnie?

W samo południe cała Europa zwróci się ku Polsce. Po długim oczekiwaniu prezydent Lech Kaczyński złoży podpis pod Traktatem Lizbońskim. Uroczystość ma się odbyć z pompą. Swoją obecność zapowiedzieli Jose Manuel Barroso i Jerzy Buzek. Na spotkaniu będzie również premier Donald Tusk.

Największe stacje telewizyjne i goście z Europy. Wszyscy będą świadkami złożenia długo oczekiwanego podpisu przez Lecha Kaczyńskiego. Punktualnie o 12. prezydent złoży podpis pod aktem ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.

Przemówienia wygłosić mają zaproszeni przez polską głowę państwa goście: szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek i Fredrik Reinfeld, premier Szwecji, która w tym półroczu kieruje pracami Unii Europejskiej. W uroczystości weźmie też udział premier Donald Tusk.
http://www.tvn24.pl/-1,1623304,0,1,prezydent-podpisze-w-samo-poludnie,wi...

Czy to nie zabawne?
A gdzie ustawa?


Subskrybuj zawartość