W SZYMANACH BLISKO SZCZYTNA

Istnieje pewien problem, moim zdaniem istnieje pewien problem z publicystyką ufundowaną na więzieniach si-aj-ej w naszej Polszcze kochanej, że kochanej. To rzecz ostatnich tygodni, bo nie przypominam sobie, żeby wcześniej ważni i bardzo ważni dziennikarze, a przy tym dziennikarze opiniotwórczy, prawda, tak jasno i bezkompromisowo stawiali sprawę. W sumie wychodzi na to, że nastają w życiu terminy, gdy więzić wolno, a nawet czasem wolno przytorturować, bo pewnym kategoriom osób nie przynależą się prawa człowieka, które to prawa są w ogóle jakimś krajowym, jeśli nie międzynarodowym wymysłem współczesnych jajogłowych. Wiadomo, jajogłowy – pewnie w okularach, bo jak inaczej – życia nie zna, nazarabiał nie wiadomo skąd pieniędzy i z prostego człowieka pracy szydzi, który pieniędzy nienazarabiał, okularami nie dysponuje i w związku z tym życie poniekąd zna.

Dziennikarze opiniotwórczy, o których słowo jeszcze za chwilę, łupią więc na pół. Bywa, że bez wyroku sądu człowiek nie może siedzieć i buczeć – w prasie odnotowuje się takie wypadki, ale bywa, że siedzieć może i buczeć też może. W tym momencie uważny czytelnik zapyta: kiedy, prawda, można siedzieć i buczeć, od czego to zależy? Ano zależy od tego, czy gazety wezmą się za sprawę. To jest moim zdaniem główne kryterium. Ale żeby nie spłycać problemu, powiedzmy, że zapytany odpowie też mniej więcej z sensem: “Jesteśmy na wojnie z terroryzmem, złapaliśmy bandziora, trzeba go prewencyjnie przetrzepać, to może i zapobiegniemy czemuś złemu. Będzie z tego samo dobro, c’nie?”.

Otóż nie będzie samego dobra. Będzie pragmatyczna korzyść, może będzie pośrednio jakieś dobro, gdy trzepanie przyniesie skutek, ale samego dobra nie będzie. Zwłaszcza dziennikarze mojej ulubionej, prawda, krajowej prawicy (pozdrawiam redakcję “Uważam, że” – tak to chyba poprawnie się pisze) powinni łapać sprawę jak rekin szprotkę. I nie chodzi o uzasadnienia religijne, światopoglądowe czy te wszystkie inne, z których sadurszczaki naszych czasów mają używanie. Wygląda to dosyć prosto, jak – nie przymierzając – powstrzymywanie się od śmiechu podczas wykładu profesora-seniora. Wiadomo, trudno usiedzieć, zrozumieć i generalnie pogodzić się, że tak to się obraca, ale jednak… nie. Niedogodność, trzeba się wbrew własnej naturze kontrolować.

Naruszenia praw człowieka zawsze mają charakter indywidualny. Tutaj nie ma abstrakcji. Narzucamy sobie pewne normy, bo to sytuuje nas w tym, a nie innym kręgu cywilizacyjnym. Czy to jest równoznaczne ze słabością (bezradnością), czy nic nie możemy robić, w tym skutecznie chronić przed bandziorami. Nic bardziej mylnego. Amerykanie (ichnia wuadza) nie torturują na swoim terytorium, szukają podwykonawców i wolnych lokali, jakoś tam więc te standardy tkwią im w sumieniu. I zawsze znajdą się rękodajni jak Miller, Siemiątkowski, Kaczyński czy Tusk, którzy usłużnie złożą się w taboret albo co najmniej przymkną oko. Czy hipokryzja Amerykanów, że nie torturują, chyba że za granicą, nie jest jeszcze gorsza? Nie wiem, może jest, w każdym razie to my mamy problem tajnych więzień si-aj-ej w Szymanach blisko Szczytna, tuż obok Kiejkut.

Średnia ocena
(głosy: 1)

komentarze

Panie Referencie!

Nie zgadzam się z Panem! Czy Polacy torturowali więźniów? Polacy prowadzili te więzienia? Ciekawe skąd więźniowie wiedzieli, że przebywali w więzieniu na terenie Polski, Rumunii czy Litwy. Mieli dostęp do urządzeń GPS? No proszę nie żartować! A może tak świetnie znają specyfikę Europy Środkowej, że przechodząc przez lądowisko orientowali się o miejscu przesiadki po gatunkach traw, po których maszerowali? Bardzo mi się ta cała afera podoba. :)

Pozdrawiam


Panie Referencie!

Przeczytałem pierwszy linkowany tekst. Polska jest w nim oskarżana, ale nie ma w nim żadnych konkretów, poza przekonaniami i obawami jakichś europejczyków. To nie są dowody. :)

Nie chce mi się marnować czasu, więc niech Pan wyselekcjonuje te odsyłacze, które prowadzą do jakichś informacji, argumentów itp. Wtedy poczytam. Inaczej, nie warto zajmować się europejskim maglem.

Pozdrawiam


To są doniesienia prasowe, dowody ma prokuratura

Bez urazy, ale przychodzi Pan i coś twierdzi. Można więc przypuszczać, że ma Pan coś do powiedzenia. Z grzeczności naprowadzam Pana na ślady, bo pomyślałem sobie, że może rzeczywiście Pan nie wie, bo Pan tego nie śledzi. Po co więc ma Pan wychodzić na głupca, pokażę linki (od prawa do lewa, od Rzepy po GazWyba) – człowiek rozumny poczyta, pomyśli i następnym razem będzie mówił z większym sensem. Zamiast trawy rosnącej w Polsce powoła się na to, że Khalid Szejk Mohammed opowiedział jak wyglądała etykieta na butelce z wodą, którą dostawał do picia, i że miała ona napis z domeną “.pl”. Czy mówił prawdę, nie wiem. Rozstrzygał będzie m.in. ETPC, w którym zaskarżył Polskę. Ale – Pan wybaczy – selekcjonował i prowadził Pana za rękę już nie będę. Jak Pan – nie chcę marnować czasu.


Panie Referencie!

Czy sądzi Pan, że trudno służbom specjalnym kupić transport wody z polskimi etykietkami i przewieźć w dowolny punkt na świecie? Dowód dość słaby. :) A skąd gazety wiedzą, co prokuratura odgrzewa i po co? To jest zwykłe odwracanie uwagi od rzeczy ważnych.

Pozdawiam


-->J. Maciejowski

Zmieniając temat. Widział Pan ostatniego “Spider-Mana”?


Referencie

W tej sprawie ośmielę się poprzeć pańskie wywody.
Nie ma dzisiaj żadnej uzasadnionej potrzeby torturowania ludzi, podobnie jak nie ma potrzeby wykonywania kary śmierci.

Każdy dobrodziej, ględzący o “arabusach” i terrorystach, sam na siebie sprowadza nieszczęście, ponieważ patrząc po współczesnych instytucjach, rozumiem, że należy zmniejszać ich możliwości działań przeciwko “zwykłym Antkom”

Najpierw zgadzasz się na torturowanie “arabusów” i zanim się obliżesz, będziesz w hiszpańskie buty zakuty, siedział przesłuchiwany przez jakąś “K” z ZUSU czy jakiejś innej, na przykład, fundacji pozarządowej.

Przy współczesnym, nastawionym idealistycznie, miłym i spolegliwym, demokratycznym Państwie, taka Święta Inkwizycja to sam świątobliwy Cadyk!

Wspólny blog I & J


sama prawda i tylko prawda

JJ mówi samą prawdę mówi, z ust (palców) jego tylko mądrość spływa …. Takoż i Referent dobrze mówi.

A od siebie dodam, że często przez zwolenników tortur (rany, jak można być zwolennikiem tortur?) bywa przywoływany taki oto przypadek:

wyobraź sobie że złoczyńca porwał twoją córkę i zakopał gdzieś żywcem. Masz kilka godzin na odnalezienie jej. Czy nie przyciśniesz gada żeby wyjawił miejsce zakopania?. Alternatywnie jest wersja podłożył bombę pod szkołę w której jest twoja córka. Masz 10 minut na znalezienie jej i rozbrojenie.

Na co zazwyczaj jest odpowiedź, że jak dotąd metoda przyciskania gadów nie przyniosła jakichś większych sukcesów, nie wiadomo żeby jakaś czyjaś córka została w ten sposób uratowana. I tutaj link do odpowiednich badań, statystyk itd…. To jest zła odpowiedź, bo w linki do badań i statystyk nikt nie klika. Przyjmuje na wiarę (lub nie wierzy bo nie).

A ja dla takich Majcherków mam taką odpowiedź: a wyobraź sobie, że policja porwała twoją córkę, bo jej się wyszło z takich czy innych źródeł, że twoja córka porwała czyjegoś syna i zakopała go żywcem. Wyobraź sobie że ją przyciskają różnymi niefajnymi sposobami, a ona nie może nic powiedzieć, bo akurat nie ona porwała tego czyjegoś syna i nie ona go zakopała

Obawiam się, że jakby było przyzwolenie na tortury przez odnośne organy, to częściej owe odnośne organy by porywały i torturowały ludzi, choćby żeby odreagować że żona się źle prowadzi, niż ktoś tam by porywał i zakopywał czyjąś córkę czy syna.


Referent śpi albo pracuje

to uzupełnię w oparciu o Twój komentarz.

“wyobraź sobie że złoczyńca porwał twoją córkę i zakopał gdzieś żywcem. Masz kilka godzin na odnalezienie jej. Czy nie przyciśniesz gada żeby wyjawił miejsce zakopania?”

To jest sprawa prywatna. W takim wypadku, całkiem niezłym pomysłem jest przy pomocy noża wywlec “pęp” złoczyńcy, przybić za skórę do drzewa i zmusić delikwenta by tak fatalną osnową otulił wybrane drzewo. Różnica w tym, że to byłaby inicjatywa prywatna, zagrożona sankcja karną!

Dobrze Waść piszesz/ rozumujesz!

Wspólny blog I & J


Panowie!

Amerykanie być może kogoś torturowali. Być może robili to w Polsce. Czy za to odpowiada Polska?

Już raz władza wygłupiła się, przepraszając Żydów za prześladowania w Jedwabnem. Teraz będziemy przepraszać nie za Niemców, tylko za Amerykanów. No weźcie na wstrzymanie…

Najnowszego człowieka pająka, podobnie jak starszych, nie widziałem.

Pozdrawiam


Człowiek sobie naiwnie wyobraża,

że taka sytuacja, że zawiesza się na kołku cały system prawa i udostępnia kawałek własnego terytorium, żeby w spokoju w lesie, pod ochroną polskiego wojska i służb specjalnych mogli sobie amerykańscy agenci przytorturować kogo chcą, a potem polecieć po następnego “brudasa” i tak w koło Macieju, to jest możliwe tylko w jakimś murzyńskim kraju, gdzieś w czarnej afrykańskiej, pardą, dupie. Albo jest to możliwe wtedy, kiedy lokalny bonzo z miasta powiatowego X dzwoni po Siergieja z Homla, który łapie w szczęce na bazarze nierzetelnego dłużnika, i najpierw wybija mu wszystkie przednie zęby, a potem trzyma związanego pod łóżkiem, aż ten uiści kwotę.

No i chyba wszystko się zgadza. Dla Amerykanów Polska jest taką właśnie czarną dupą.


-->J.M.

Też tego nie oglądam.


Panie Referencie!

Przynajmniej w jednym się zgadzamy…

Pozdrawiam


re: panowie

jjmaciejowski

Amerykanie być może kogoś torturowali. Być może robili to w Polsce. Czy za to odpowiada Polska?

To zależy czy Polska głowami swoich przedstawicieli wiedziała o tym czy nie. Jeżeli wiedziała, lub było na 99% jasne o co chodzi – to tak odpowiada za współudział w torturach.

Jeżeli nie wiedziała – to odpowiada za głupotę.


Pani(e) Maho!

Jak już udowodnione zostanie amerykanom nadużycie gościnności, to będą mogli Panowie rozliczać polskie władze z głupoty/współudziału. Na razie proponuję skupić się na dowodach, bo poszlaki, to trochę mało…

Pozdrawiam


re: pani(e) Maho

jjmaciejowski

Jak już udowodnione zostanie amerykanom nadużycie gościnności,

No, nie wiemy czy to było nadużycie gościnności. Nie wiemy jakie warunki brzegowa brzegowe postawił gospodarz.

to będą mogli Panowie rozliczać polskie władze z głupoty/współudziału. Na razie proponuję skupić się na dowodach, bo poszlaki, to trochę mało…

A mi się wydawało, że rozmawiamy o sednie sprawy – tj. czy stoimy tam gdzie kiedyś stał Majcherek (tj. jesteśmy za torturami w odpowiednio uzasadnionych przypadkach) czy nie?

BTW: zdecydowanie “maho” to Pan, nie Pani.


Panie Maho!

Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie popierał tortur. Choćby dlatego, że uzyskane w ten sposób „dowody” są z reguły mało warte. Zatem koszty przewyższają ewentualne zyski.

Natomiast mnie denerwuje bicie się w moje piersi za cudze grzechy.

Pozdrawiam


re: Panie Maho

jjmaciejowski

Natomiast mnie denerwuje bicie się w moje piersi za cudze grzechy.

Nie do końca jestem przekonany czy takie cudze. Wydają się całkiem własne, tj. Millerowsko-Kwaśniewskie.

Dobry komentarz oddający mniej to co myślę o odpowiedzialności i cudzości piersi jest pod postem Skalskiego. Tak nawiasem mówiąc – ten warunkowo popiera tortury. Czy to jednoznacznie stawia go po stronie wariatów?.

Ktoś kto puszcza sąsiada do pokoju opisanego w komentarzu, albo jest głupi, albo godzi się na to co sąsiad będzie tam robić.

BTW, w poprzednim komentarzu wyraziłem się niejasno. Pan Maho w sensie – że facet. Ale tak ogólnie, to “just Maho”.


Panie Maho!

Ludzie popierają różne rzeczy, bo są motywowani w różny sposób. Nie twierdzę, że ktoś kto popiera stosowanie tortur jest wariatem. Jedyny sens tortur, to kara za wybitnie groźne społecznie zbrodnie. Tu już jest to kwestia oceny moralnej.

Jak Aleksander Kwaśniewski przepraszał, za zbrodnię w Jedwabnem w imieniu Polski, to bił się w moje piersi, za zbrodnię niemiecką. To Niemcy administrowali w tym czasie Jedwabnem i oni ponoszą odpowiedzialność za to, co się na administrowanym przez nich terenie działo. Gdyby była to zbrodnia popełniona wbrew administracji okupacyjnej, to sprawcy zostaliby ścigani przez Niemców. Zatem za co przepraszał Prezydent Rzeczypospolitej?

À propos sposobu zwracania się do innych użytkowników internetu. Jeśli użytkowników jest niewielu, znają się, a każdy wchodzący do społeczności jest przedstawiany wszystkim członkom społeczności, to skrócenie dystansu może mieć sens. W obecnej chwili, internet jest tak powszechny, że zachowanie form grzecznościowych właściwych dla kontaktów publicznych jest czymś naturalnym. Jeśli ma Pan wątpliwości, to proszę zastanowić się nad taką sprawą. Bardzo łatwo jest rzucić komuś w twarz „Ty huju!”, zaś zupełnie nieprawdopodobne jest „Panie huju!”. Właśnie dlatego lepiej jest zachowywać formy grzecznościowe. To wymusza minimum manier w dyskusji.

Pozdrawiam


re: Panie Maho

jjmaciejowski

Ludzie popierają różne rzeczy, bo są motywowani w różny sposób. Nie twierdzę, że ktoś kto popiera stosowanie tortur jest wariatem.

Czepiając się (ale tylko trochę), to negacja zdania “nikt przy zdrowych zmysłach nie popiera tortur” to “kto popiera tortury ten ma niezdrowe zmysły”

Jak Aleksander Kwaśniewski przepraszał, za zbrodnię w Jedwabnem w imieniu Polski, to bił się w moje piersi, za zbrodnię niemiecką.

Tutaj dotykamy następnych kwestii – czy naszym wybrańcom wolno przepraszać w naszym imieniu bądź w imieniu Polski, oraz jeżeli przeproszą, co te przeprosiny oznaczają w praktyce.

Jeżeli się okaże że Miller&co byli współwinni (choćby tylko moralnie, nie prawnie), to będę czuł jednak pewne ukłucie wstydu w sumieniu, mimo że Miller&co to dla mnie komusza świnia na którą na 100% nie głosowałem.

À propos sposobu zwracania się do innych użytkowników internetu. Jeśli użytkowników jest niewielu, znają się, a każdy wchodzący do społeczności jest przedstawiany wszystkim członkom społeczności, to skrócenie dystansu może mieć sens. W obecnej chwili, internet jest tak powszechny, że zachowanie form grzecznościowych właściwych dla kontaktów publicznych jest czymś naturalnym. Jeśli ma Pan wątpliwości, to proszę zastanowić się nad taką sprawą. Bardzo łatwo jest rzucić komuś w twarz „Ty huju!”, zaś zupełnie nieprawdopodobne jest „Panie huju!”. Właśnie dlatego lepiej jest zachowywać formy grzecznościowe. To wymusza minimum manier w dyskusji.

G… tam. Spójrz na to co się dzieje na s24 pod kreską . Panuje tam zero manier przy zachowaniu formy Pan/Pani.

Ja jestem ze starego internetu, kiedy zwrócenie się do kogoś przez Pan było po prostu niegrzeczne. Dzisiaj to ewoluowało i już niegrzeczne nie jest. Nadal jest jednak trochę dziwne i mam nadzieję że nie stanie się normą.


Panie Maho!

Ja przebywam w kraju, gdzie wszyscy mówią do siebie per „wy”, zaś Polakom wydaje się, że to jest „ty”. Mam dość braku kultury na co dzień, by pielęgnować to jeszcze w sieci. Nie wiem skąd się to bierze młodziakom, ale permanentnie wyciągają do mnie rękę na powitanie, pomimo ze nie robię żadnych gestów w ich kierunku. To pewnie też jakaś netykieta, czyli brak kultury.

Pozdrawiam


Nasz klient,

nasz per-pan ;-) Jak powiedziano w pewnym filmie.


Panie Referencie!

Pani Hanka Bielicka mówiła, że jaka tam z niej obywatelka. Obywatelką, to była przed wojną, a potem ją rozparcelowano i teraz jest zwykłą Panią. :)

Pozdrawiam


-->JM

jjmaciejowski

Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie popierał tortur. Choćby dlatego, że uzyskane w ten sposób „dowody” są z reguły mało warte. Zatem koszty przewyższają ewentualne zyski.

Natomiast mnie denerwuje bicie się w moje piersi za cudze grzechy.

To jest ładne. Nie chcę Pan łapać za słowa, ale zdaje się, że jest Pan blisko motta: prawda jest funkcją okoliczności. Niech się Pan obserwuje.

A co do bicia w piersi za cudze grzechy, to gdzie Pan w moim tekście wyczytał takie bicie? Raczej ja biję w piersi – moim zdaniem – relatywistów moralnych z gazet i kolejnych polskich premierów, którzy ułatwiali i tuszowali nielegalne przetrzymywanie i znęcanie się nad ludźmi na polskim terytorium. Czyli tam, gdzie owi premierzy powinni dbać o przestrzeganie prawa, a nie je łamać.

Więcej pożytku byłoby z rozmowy o Spider-manie, którego nie oglądaliśmy. Jak widzę, to też nie miałoby znaczenia.


Subskrybuj zawartość