Babcia i Dziadek

lato1939

Średnia ocena
(głosy: 5)

komentarze

Partyzancie, a weź ty spadaj, no:)

nie dość, że człowieka prowokujesz i do logowania się mnie skłoniłeś (a mam ambitny zamiar oddać pole innym blogerom i nie pisać/nie komentować i nie logować się dłuższy czas na wszelkich portalach i blogach), to jeszcze wrzucasz takie zdjęcia, że w kompleksy można wpaść że się nie jest takim przystojniakiem jak ten pan ze zdjęcia:) ani się takiej pani cudnie się uśmiechającej nie ma w pobliżu ni na podorędziu:)

Bredzę, w dodatku gardło mnie boli, na zewnątrz zimno a ja się przejadłem i przepiłem:)

Więc przestaję godoć gupoty i mówię, że piękne zdjęcia i ci państwo na nim tyż pikni są:)

I tacy ufni.
Pełni radości no.


Grześ

A później przyszła wojna….
Zresztą, Pan Igła, Dymitr dużo lepiej i więcej wiedzą, gdyż pisali pięknie i na ten temat.

Właśnie w takich momentach widać, co ci ludzie wtedy żyjący tracili. A później liczyli dni, gdy jeszcze pozostawali przy życiu i dziękowali za każdy wspólnie spędzony…

Dzięki Grzegorz

Pozdrawiam


Slicznych masz dziadków

ech, szkoda, że najlepsze lata zabrała im wojna, a potem przyszła nowa okupacja…uroczo się Twoja babcia uśmiecha.

Pozdro.:D
Wspólny blog I & J


Algo

No. Nie da się ukryć.

Dziadka to nawet nie zdążyłem poznać. Zmarł w 1981.

Babcia do dziś wygląda bardzo ładnie. Skończy w tym roku 90 lat.

Wszyscy w jej rodzinie są(byli) osobami długowiecznymi.
Jej najstarsza siostra skończy w tym roku 101 lat.

Pozdrowienia


No proszę,

Grześ jaki znawca męskiej urody, hi hi. Ja się zgadzam.

A to dziwne, bo w większości przypadków tego typu gęba by mojej uwagi nie zwróciła. Ale ten ma coś w oczach i w uśmiechu. :)

Ja mogę ewentualnie zeskanować zdjęcie Krystyny i Witolda, ale to już będą lata pięćdziesiąte.

Pozdrawiam


lato 1939

ostatnie szczęśliwe lato, 16 kolejnych … szkoda godki.

panna z owego wizerunku zaiste urodziwa, aże do II RP zatęsknić można :)


tak,

to pokolenie jakieś inne, piękniejsze było

i tragiczne…


To inna sprawa,

ten tragizm też można rozumieć wielorako.

Ale pamiętajcie:

Więc niedaremna była krew ułana
Zakrzepła w gwiazdki dla mrówek pod brzozą?
Może nie całkiem godzien potępienia
Piłsudski, chociaż troszczyć się nie umiał
O nic prócz granic? Dwadzieścia lat kupił,
Na sobie nosił delię krzywd i win
Ażeby miało czas dojrzewać piękno.
Podobno piękno to jest bardzo mało?

Traktat poetycki to dla mnie najgenialniejszy polski wiersz ever.


Pino, spadaj:)

ja się znam na wszystkim:)

No.

Zresztą Zetor kiedyś na podstawie jakoś bliżej niesprecyzowanego fragmentu mojej twórczości stwiierdził, że jestem homo:), więc co mi tam.

A w ogóle luknij tu:

http://tekstowisko.com/tecumseh/55025.html

Rekomendacja Del, już nie moja:)


Możesz być homo,

o ile nie jesteś homo do bólu, to nie stanowi to większego problemu przy Meksyku. :P

Ja naprawdę jestem dosyć uniwersalna i tu bym kogoś zacytowała, ale starczy na razie wywoływania duchów, do północy jeszcze kawał czasu…

Zaraz zerknę.


Co to znaczy homo do bólu?

Że zapytam jak ten ostatni ignorant:)

W sprawie homo i hetero i bi, to najbardziej mnie urzekają ksiązki Iris Murdoch, tam wszyscy (prawie) bohaterowie są bardzo uniwersalni i elastyczni w swych preferencjach seksualnych, znaczy raz dziewczynka, raz chłopaczek:)

No i pełno tam marnotrawnych księży, którzy oczywiście są homo też.

Partyzancie, sorki za tę gadkę nie na temat, no.


To znaczy

jedynka na skali Kinseya. Fuck, a może szóstka? Już mi się nie chce na Wikipedii sprawdzać...


Kurde,

a czy myślisz, że ja znam skale Kinseya?

ja popijam piwo i jem orzeszki solone, których nie lubię.
Prostak żem:)


Ja tu nie będę

dawać amatorskich wykładów z seksuologii. Jeszcze czego!

Primo, jestem historyk, secundo, jest sobota, tertio, dwadzieścia stopni mrozu.

Nie mam piwa ani solonych orzeszków :(


Hm, wykładów z seksuologii to ja chętnie nocną porą bym

posłuchał, czemu nie?

ja już też nie mam piw ani solonych orzeszków, popijam zaś herbatę z sokiem mainowym i cytryną, bez cukru, czarną oczywiście, bo inne bez dodatków piję.

A na półce mam Seks w kulturach świata Starowicza, może czas napocząć w końcu i poczytać? Że tak do tematu audycji wrócę:)


Ratunku,

żeby mieć do dyspozycji Algę, Dorcię, Gretchen, Jareckiego, a przypieprzać się akurat do mnie, to trzeba… To trzeba być Grzesiem.

Czuję się osłabiona. I nie czuję się na siłach, by sprostać.

Ja mogę o równości, mogę o rosyjskich prawodawcach, mogę o rosyjskich zapijaczonych poetach, mogę nawet o Weberze i Kancie, ale o seksie? Pomocy…

Nawet nie ma Nicponia na skajpie, żebym się skonsultować mogła.

Sif.


He, he.

czuję się rozbrojony tym komentarzem.

Idem spać:)

I już nie gadam o żadnym seksie, no:)


Uff.

(bo Niemki są brzydkie)


Różnei to bywa:)

acz w sumie zgoda, najładniejsza Niemka jaką poznałem okazała się Polką:)


Ale za to,

skoro już muszę germanistom opowiadać po nocy o kapuście – Kohl oder Kraut – to Ci powiem, że Zuzanna mieszkała z taką przez ścianę na duńskiej wysepce i ekhm… “Spotkałam w sklepie sąsiadkę i uśmiechnęłam się do niej, udając, że wcale nie słyszałam, jak przez cały weekend hałaśliwie szczytowała”.


Basta!

Że tak rzucę surowo, niczym Iljicz do niemieckiej bojowniczki, Klary Zetkin.


Pino&grześ

dlaczego wiedziałem, że to się tak skończy?;)

Grzesiu, te solone orzeszki, to jednak kiepski wstępniak, no…

Musisz bardziej popracować nad budowaniem nastroju.

Ech…głupoty piszę od niedzielnego poranka…


No fakt,

od budowania nastroju to ja jestem ekspert, ale w tekstach nie w życiu:)

A solone orzeszki świństwo, jadłem tylko dlatego, że dostałem w wypożyczalni dvd do filmów, normalnie nie używam takich rzeczy:)

P.S. To się jeszcze nie skończyło:), w spamowaniu my z PIno jesteśmy dobrzy i wytrwali:)


I jak tu przejść obojętnie do następnych notek...

Śliczna laurka :))


Subskrybuj zawartość