Moja mała Polska

Polska z bliska widziana, warczy na mnie, uwiązanym na łańcuchu, wygłodniałym psem.

Szczerzy kły, obsypanym tynkiem, załamanym dachem, przegniłą rynną.

Wymiotuje, miliardem nikomu niepotrzebnych reklam, banerów i jeszcze innego szajsu.

Kłuje po oczach, tak bardzo widać, na co tubylców stać. Im kogo stać na więcej, tym jest z nim gorzej.

Wykręca nos. Prowincja skutecznie rekompensuje sobie brak przemysłu wielkiego miasta.

Gdy popatrzę na nią z pewnej odległości, to od razu robi się taka przyjemnie kiczowato-romantyczna. Niegroźna.

Brakuje tylko jelenia.

Średnia ocena
(głosy: 4)

komentarze

Partyzancie,

pięknie napisane i zdjęcie tyż.

Jak nie znasz to polecam mój stary tekst:

http://tekstowisko.com/tecumseh/57228.html

Jak znasz to też polecam, bo teraz Grzesiowi się takie teksty nie piszą już niestety.

No ale każdy bloger ma chwile wielkości i upadku:)

A ten dualizm ciekawy jest, bo jednocześnie we mnie są dwie Polski, to o czym piszesz można by zilustrować klasykiem takim:

A jak się patrzy na zdjęcie, jak się wyjedzie za granicę na dłużej niż tydzień, jak się popisze absurdalne kawałki literackie czy poupaja pięknem polszczyzny mówionej.
Albo pojedzie w góry, to zostaje tylko to:)

Jednego nie ma bez drugiego w sumie…

Pewnie nawet częściej wygrywa pierwsze spojrzenie i wkurwienie na tę całą rzeczywistość, codzienność, brzydotę.

Wtedy warto pamiętać, że jest Irena Santor, Bieszczady i KSU:)


grzesiu

przyznam się bez bicia – Docent mnie sprowokował. Bo i zgodzić się z nim muszę i polemizować bym chciał.

Stoję jak ta dupa z aparatem i w rozkroku.

Pozdro


o jaka piękna jest ojczyzna nasza z lotu ptaka

aż chce się płakać, normalnie chce się płakac

a jeśli chodzi o focenie to brzydkie i rozpadające się jest o wiele bardziej fotogeniczne niż idealne, piękne i gładkie

=moje nudne i banalne foty=


co nie zmienia tego, że

pobłociłbym jakieś ładne, gołe dziewczęta …

=moje nudne i banalne foty=


Doc, jak to w sztuce i kulturze w ogóle:)

już od romantyzmu trynd ten zauważony został, no.

A nawet dużo wcześniej, choćby w mojej ulubionej powieści gotyckiej.


to sie chyba turpizm

nazywa, że tak powiem

=moje nudne i banalne foty=


No wiem,

ale nazwa turpizm to stosunkowo nowa jest, a trynd był właściwie od zawsze.


sorry

byłem u Algi

a pewnie, że tak

jak nie, jak tak

jestem za , a nawet przeciw

banały same


Polska nie ma energii,

taki kraj dupowaty… Przez co nigdy nie zrobiła naprawdę wielkiej zbrodni. W odróżnieniu od Rosji, Niemiec, Francji, Hiszpanii, czy Ukrainy.

Już za to sama godna jest sympatii.

Polska jest bezbarwna, więc wiele różnych rzeczy może się w niej zmieścić i koegzystować. Coś jak moja bywsza niezgrana klasa w szkole… Zgrane klasy to porażka, zawsze ktoś nie pasuje do profilu :P

Polska jest dosyć kołtuńska i ciemna, szczególnie na prowincji, a także pełna zakompleksionych, postępowych inteligentów w wielkich miastach. Normalna rzecz. Zawsze mieliśmy poczucie niższości intelektualnej w stosunku do Zachodu. Jak to pisał Gombrowicz, nie fabryka myśli i kuźnia idei, ale sad śliwkowy jest metaforą naszej kultury i stosunku do niej.

Ja lubię Polskę i wybaczam jej błędy rozmaite, bo bywałam trochę za granicą i wiem, jak można ją docenić po wyjeździe do innego kraju. Już prędzej bym powiedziała, że nie lubię Polaków en masse.


mogę

docenić ją, jak widzę, jak ten nieomal idylliczny obraz “społeczeństw Zachodu”, sypie się jak domek z kart przy bliższym poznaniu

Też na swój sposób tęsknię. I nie potrafię nigdy zrozumieć tych, co są już tam na stałe i udają, że nie mieli z nią nigdy do czynienia. Siląc się na kaleczenie języka na początek.

Poczciwi idioci.

Dzięki Pino.

Pozdrawiam


>Pino

no w sumie tak, bo suma małych (a nawet nieco większych) skurwysyństw nie daje w sumie wielkiej zbrodni… c’nie

tym bardziej że Polacy najbardziej lubują się w podpierdalaniu Polaków… Polak Polakowi szklanki wody nie poda, a łyżeczką oko wykole

=moje nudne i banalne foty=


Dać by może dała,

ja nie mówię, że nie mamy swojego za uszami. Tylko tak się składa, że na tle wielu potężnych i wspaniałych krajów Europy wypadamy dość... humanitarnie.

No tak, nie jesteśmy fajnym społeczeństwem, z wielu względów. Ale żyć się da i wiele wyjątków można spotkać.


Pino

ja Cię nie będę tu podkręcał a’la Maciejowski, bo się generalnie z Tobą zgadzam. żyć się da. ja nie narzekam. złota klatka to może nie jest ale też nikt mi pałki elektrycznej w odbyt nie wkłada … chociaż na bank to gdzieś jest zapisane w “Traktacie lizbońskim”. kodem kodem żeby niewolniki nie skumały. Dan Brown pewnie o tym napisze …

a na osłodę kawałek mojej Polski … Lublin, bo co ja mogę dać :P …

Image Hosted by ImageShack.us

skan z negatywu zrobionego zorkijem 4

=moje nudne i banalne foty=


Ładne :)

Lublin ma to coś, choć poza starówką zaniedbany jak pieron :)


>Pino

Stare Miasto to jest w 3/4 niezły hardkor … no może teraz w 1/2 … specjalnie dla Ciebie wsiędę w pociąg z aparaturą i porobię fotek w Lublinie :)

na placu po farze szopę stawiają :)

=moje nudne i banalne foty=


Jaką szopę?

Aaa, z rynku odchodzi jedna ulica, gdzie żule siedzą na gankach i śmietniki wszędzie stoją, a dalej jest pusta, zaśmiecona parcela po jednej stronie :) Nie pamiętam, jak się nazywała, naprzeciwko ratusza mniej więcej.


eee mieszasz dziołcha, mieszasz

nie ratusza, bo ratusz jest poza “murami” na Placu Łokietka, tylko Trybunału :) ... ta ulica to pewnie Rybna, a parcela to Plac Rybny … kurwa, właśnie uświadomiłem sobie jak ja to miejsce lubię :)

Image Hosted by ImageShack.us

a wiesz że przed wojną więcej synagog niż w Lublinie było tylko w Warszawie … ?

=moje nudne i banalne foty=


a ha Pino

bywasz tu?

=moje nudne i banalne foty=


Alchemia?

Rzadko bywam na Kaźmirzu, ale być zawsze mogę :)

pururu

P.S. Też uwielbiam takie żulerskie klimaty… Rybna na tapetę :P


Na Kazimierzu to ja bywam :)

Ale lubelskim, choć skojarzenia zgoła inne miałam:)

Partyzancie- ładnie.
Z którego miejsca fotka pstryknięta?


>Pino

teraz jest jakaś akcja z rewitalizacją lubelskiego Starego Miasta… są jakieś projekty podobno … nie wiem dokładnie… coś z wejściem nowoczesnej architektury w starą tkankę :)

nie wiem ja lubię to miejsce jakie jakie jest …

=moje nudne i banalne foty=


Dorcia

Nie wiem czy coś Tobie powie nazwa “Traczykówka”.
Tak prawie direkt w stronę Maciejowej.

A pstryknięta z dość wysokiej trawy na jednym ze zboczy Krzywonia.

Pozdrowienia


Partyzant, tam gdzie faliście od razu ładniej.

Najbrzudsze niestety płaskie mazowsze opiewane przez Broniewskiego.
Niestety, piękno ciętych wierzb, nie kompensuje brzydoty wsi PRLowskiej, bałaganu postzaboropwego.
A wystarczy do prowinz Posen albo do Galicji pojechać i już porządniej.
A wystarczy pojechać przez Czechy do Austrii, żeby zachwycić się krajobrazami.
U nas brud, smród i ubóstwo. częst także intelektualne.

Od dziecka jeżdże za granicę i to sam. Przy wyjazdach np trzy-miesięcznych już pod koniec wyć się chce do kraju. Wyyyyyć. I wracał człowiek, spotkał kolegów, kuliżanki i za dwa dni mógł już gdzieś pryskać znowu.

Polska to kraj pełen bezinteresownej nienawiści, zawiści i złej woli. Nienawidzimy sąsiadów, oni nas, wszystkim źle na wzajem się  życzy – nasz piekło.
Staramy się tworzyć enklawy, uciekać od francy wokół, ale pytam się WAS – skąd mamy wiedzieć, czy nie jesteśmy tak samo źle postrzegani przez innych? W końcu jesteśmy POLAKAMI – jechać hen, robić wiosny ludów, ginać za waszą i naszą, to tak…. o to chętnie. Ale u siebie? W kraju – tylko POD SIEBIE.

Tak nas ukształtowała histroia, system władzy, wieki opresji…

A najlepsze, że każdemu z nas wydaje się, że jest inny, lepszy, że podłość to oni, nie ja. Wszyscy kradną... a ja? W życiu!


Żaden Posen,

kraina podziemnej pomarańczy, e tam.

Dwa najpiękniejsze regiony (a konkurencja spora) – Małopolska oraz Prusy Wschodnie.


docencie,

Pełna zgoda ze starówką...

Tak jest dobrze.
A pamiętasz, jeszcze niedawno wejście tam po zmroku śmiercią groziło…


Partyzancie, tak przed chwilą znalazłem

chyba pasuje:


Najbrzudsze niestety płaskie mazowsze

jak mniemam chodziło o “najbrzydsze” ... no to jest IMO be-ze-du-ra … kurwa Mazowsze jest piękne … to że los rzucił mję na Lubelszczyznę nie znaczy że zapomniałem o korzeniach …

Mazowsze to jest … takie miejsce, że … ja pierdolę !!!!

=moje nudne i banalne foty=


Docent,

nie rozczulaj się, tylko uzasadnij.

Płaskie Mazowsze jest w 95% faktem i musi różnymi sztuczkami nadrabiać, żeby być pięknym.
Bywa, nie powiem – ale trochę pagórków by mu na pewno nie zaszkodziło…


Eee,

zacieszam michę, jak jadę ciapągiem i widzę już te piachy, ale ładniejsze już jest to co wcześniej, czyli świętokrzyskie… nie licząc Gosiewskiego.


Merlocie

Rosjanin widząc brzozę płaczę. ja płaczę kiedy widzę pochyloną pod kątem ok 60 st wierzbę ... drogę polną znikającą w leśnej głuszy, powstańczą mogiłę... gruszę w szczerym polu … rzekę leniwie wijącą się wśród łanów …

myślisz że miałbym ochotę to wszystko kontemplować dymając na moim rowerku pod górę albo zaciskać hamulce przy zjazdach?

zdecydowanie Mazowsze nie potrzebuje urozmaiconej rzeźby terenu. tak jak placki ziemniaczane nie potrzebują innych przypraw poza pieprzem i solą... to fanaberie

Mazowsze ma swój subtelny urok. To u nas Wisła najpiękniej toczy swe wody rzucając gdzieniegdzie piaszczyste łachy. To u nas krzyk orła budzi drzemiącego pod liściem łopianu zająca, a chłop kreśli twardą dłonią krzyż na piersi przy pierwszym wiosennym grzmocie…

Mazowsze. Piasek, Wisła i las.
Mazowsze moje. Płasko, daleko – pod potokami szumiących gwiazd,
pod sosen rzeką.
Jeszcze tu wczoraj słyszałem trzask:
salwa jak poklask wielkiej dłoni.
Był las. Pochłonął znowu las
kaski wysokie, kości i konie.

pzdr ;-)

=moje nudne i banalne foty=


Doc, wow, niezłe:)

a motyw z plackami ziemniaczanymi już w ogóle mnie przekonał.

Nie ma to jak ascetyzm czasem:)


Subskrybuj zawartość