J**ał was pies, Wiktorze Juszczenko

Był sobie polityk, Wiktor Andrijewycz Juszczenko.

Polityk ów zrobił niezłą karierę. Na dworze Kuczmy był nawet premierem (naczelny złodziej lubił bowiem dobierać dworzan z różnych klanów i regionów – ot tak dla równowagi). W czas potym niedługi ich drogi się rozeszły – w wyborach 2004 “Jusz” stanął na czele opozycji. Jak pamiętamy – wygrał. Wygrał z konkurencją , wygrał z trucizną, wygrał z bezczelnym fałszerstwem. Z dużą pomocą zachodniego sąsiada (gdy nawet Kwaśniewski i Kaczyński przemówili jednym głosem).

Nie miejsce tu na opis panowania Wiktora Andrijewycza – pięciu zmarnowanych lat, gdy dupowaty prezydent dał się obedrzeć z realnej władzy, Werchowna Rada niemal przestała działać, a kraj ekonomicznie leżal i kwiczał. O tym regularnie pisały polskie media, coraz bardziej zniechęcona do swego dawnego ulubieńca.

Sami Ukraińcy też wystawili Juszczence cenzurkę, w styczniowych wyborach oddając na niego całe 5% głosów. Chciałoby się powiedzieć – wracaj do pszczół, tam twoje miejsce.

A wszak pod sam koniec rządów Wiktor Andrijewycz wyciął taki oto numer :

http://www.wprost.pl/ar/185141/Bandera-bohaterem-Polacy-to-ogromny-polic...

wprost.pl

Przywódca Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepan Bandera otrzymał pośmiertnie tytuł Bohatera Ukrainy. Nadał mu go specjalnym dekretem ustępujący prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, który ogłosił swą decyzję podczas uroczystości z okazji obchodzonego w piątek na Ukrainie Dnia Jedności. Decyzja Juszczenki wywołała oburzenie ukraińskiej Polonii. “To ogromny policzek dla Polaków. Będziemy protestowali” – zapowiedział Emil Legowicz, prezes Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej.

W ten oto sposób nasz “partner strategiczny” uhonorował sprawcę ludobójstwa 150 tys. Polaków (szczegóły u niejakiego Dymitra Bagińskiego). Zostaje tylko nadzieja, że polska strona – mniej lub bardziej dyplomatycznie – da bankrutowi do zrozumienia, co mądrego narobił. Tylko tyle.

Wiktorze Juszczenko, jesteście zwykły buc.

Średnia ocena
(głosy: 7)

komentarze

ciekawe

1. ciekawe, jak też zareagują nasze “elity”

2. ciekawe, co miałby do powiedzenia Kamilek jeden z drugim :)

3. ciekawe, co ten frajer (Juszczenko) chce ugrać ?

na wschodzie Ukrainy był i jest znienawidzony, na zachodzie i tak się znajdą bardziej radykalni populiści niż on sam

zostałby mu tylko cień szacunku za granicą, ale właśnie skutecznie obsikał swój własny pomnik


MAW

Juszczenkę zj***ł naród ukraiński w wyborach dając mu 5%. To podobno rekord Europy (a może i świata?) w zmarnowaniu poparcia przez urzędującego prezydenta starającego się o reelekcję.
Powiem tak – ci ukraińscy “bohaterowie” jakby spod jednej sztancy: Chmielnicki, Gonta, Żeleźniak, Petlura, Klaczkiwski, Szuchewycz a teraz Bandera. Jest kogo naśladować!


Cała ta pomarańczowa rewolucja

i ten patos na gębach darmozjadów z dietą posłów to wielka wtopa
Zresztą, co mnie tam jakaś Ukraina obchodzi
Tekst dobry, nawet więcej niż dobry :)


Dymitr, a może nie mają jakichś

bardziej pozytywnych bohaterów?

Zresztą tak bardziej globalnie i np. patrząc na bohaterów epok wcześniejszych, to zawsze bywało, że kto dla jednych bohater, to dla innych zbrodniarz.

Choćby Napoleon tu mi się nasuwa.


Ferment sieję,

bo się wszyscy za bardzo zgadzacie.

P.S. A poważniej, to wcale to nie jest takie proste, znasz jakichś ukraińskich czy białoruskich bohaterów narodowych, kogoś na tych sztandarach muszą(?) wywieszać, że wywieszają osoby raczej nie teges, to inna sprawa.

Ale jakoś to pewnie jest zrozumiałe, choć jednocześnie okropne, no.

Ale nacjonalizm zazwyczaj bywa okropny, nie tylko ukraiński.


bohaterowie ?

Dymitr Bagiński

Powiem tak – ci ukraińscy “bohaterowie” jakby spod jednej sztancy: Chmielnicki, Gonta, Żeleźniak, Petlura, Klaczkiwski, Szuchewycz a teraz Bandera. Jest kogo naśladować!

co do dwóch ostatnich, to ścierwa niewątpliwe – po lekturze twojego bloga trudno mieć inną opinię. co do Chmielnickiego, a zwłaszcza Petlury – zgłaszam zdanie odrębne.

Chmielnicki to przynajmniej był wojownik, choć i okrutny. A i dowódca niezły. A też pisał się “hetmanem Jego Królewskiej Mości wojsk zaporoskich”, póki mógł. Petlura też był patriotą, co to bardziej się palił do walki z bolszewizmem, niż z Polakami.
i takich dwóch zrównywać z “bohaterami”, co to najdzielniej walczyli z niemowlętami i babami w ciąży ?


Jeszcze jest inna sprawa,

jakoś tak bywa, że narody/państwa potrzebują mitu/mitów państwotwórczych.

Chmielnicki choćby z racji odległości czasowej się mniej pewnie nadaje niż “bohaterowie” z UPA.

Z innej bajki trochę, oglądałem niedawno film “Opór”, który wzbudfził w Polsce trochę kontrowersji, o grupie partyzantów pod przywództwem braci Bielskich.

ten film dla mnie był właśnie tworzeniem takiego mitu (widocznie potrzebnego) bohateskiego oporu Żydów.

I dla mnie był on całkiem zrozumiały i film i mit.

Inna sprawa, że niektóre mity mogą być groźne, no.


grześ

ja rozumiem, że Polacy mogli być dla kogoś wrogiem – ale wroga się zabja, jak jest uzbrojony. jak ktoś nabija niemowlę na płot, albo rozpruwa ciężarną babę piłą, to nie jest “bohaterem”, tylko gnidą -niezależnie od tego, za jaką sprawę tak “dzielnie” walczysz.

Napoleon był genialnym dowódcą, i wcale niezłym prawodawcą (Kodeks Napoleona !) Bandera był ścierwem, co to nie wygrało w życiu żadnej bitwy – za to zagrzewało swoich do “bohaterstwa” wspomnianego powyżej.

co do ukraińskich bohaterów – jest kilku kniaziów Rusi Kijowskiej (Wolodymyr Wielki, Jaroslaw Mudry), jest kilku kozakich atamanów (Chmielnicki, Mazepa), jest garść uczonych (Hruszewski) i patriotów (Petruszewycz). wcale niekoniecznie trzeba sięgać po bydlę, co walczyło z cywilami przy pomocy piły, siekiery i gwoździ.


@

Ja wiem, że są różnice i ciężko porównywać postaci z różnych epok. Petlura najbardziej nie pasuje w tej wyliczance ale czy to nie pod jego rządami zginęło na Ukrainie 100 tys. Żydów?
Poza tym to nie jest tak, że Bandera i Szuchewycz byli świrami, którzy o niczym nie myśleli, tylko o duszeniu Lachów gołymi rękami. Bandera był bardzo sprawnym konspiratorem, tak samo Szuchewycz. Mam też wrażenie, że sam Szuchewycz jak na dowódcę partyzantki był nienajgorszy. Podejście UPA wobec Niemców i Sowietów wydaje się całkiem racjonalne, dostosowane do ówczesnych uwarunkowań. Nawet decyzja o ludobójstwie Polaków była jakoś tam racjonalna (z ich punktu widzenia), choć oczywiście zupełnie amoralna.


Dymitr

Dymitr Bagiński

Ja wiem, że są różnice i ciężko porównywać postaci z różnych epok. Petlura najbardziej nie pasuje w tej wyliczance ale czy to nie pod jego rządami zginęło na Ukrainie 100 tys. Żydów?
Poza tym to nie jest tak, że Bandera i Szuchewycz byli świrami, którzy o niczym nie myśleli, tylko o duszeniu Lachów gołymi rękami. Bandera był bardzo sprawnym konspiratorem, tak samo Szuchewycz. Mam też wrażenie, że sam Szuchewycz jak na dowódcę partyzantki był nienajgorszy. Podejście UPA wobec Niemców i Sowietów wydaje się całkiem racjonalne, dostosowane do ówczesnych uwarunkowań. Nawet decyzja o ludobójstwie Polaków była jakoś tam racjonalna (z ich punktu widzenia), choć oczywiście zupełnie amoralna.

1. Petlura. Może i Żydzi ginęli, ale z rąk żydowskich bolszewików też padło multum Ukraińców. Poza tym osobiście cenię Petlurę jako patriotę i współpracownika Polaków. Sam zresztą zginął z rąk żydowskiego agenta NKWD.

2. Szuchewycz. Owszem niezły dowódca (jego partyzantka trzymała się aż do 1954, to chyba rekord), ale zbrodniarz ludobójca.

3. Bandera. Pewnie że decyzja o eksterminacji Polaków była (z jego strony) racjonalna, ale z dzisiejszego punktu widzenia nie może być chyba usprawiedliwiana ! (zarzut oczywiście do Juszczenki, nie do ciebie) Z punktu widzenia Hutu świat bez Tutsi też byłby piekniejszy – a wszak trybunał d/s ludobójstwa w Rwandzie istnieje i działa…


Grześ

Mają jeszcze paru innych: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Bohaterowie_Ukrainy
Z nich najbardziej odpowiadają mi Bubka, Kliczko (Kłyczko), Szewczenko i Łobanowski:)


Jeszcze jest problem,

którzy bohaterowie czy jakie postacie pasują Ukraińcom i dlaczego nie to, co my byśmy chcieli?


no cóż

grześ,

jakby twój bratni naród niemiecki czcił bohaterów typu Heinrich Himmler, Rudolf Hoss, Joseph Gobbels i Arthur Greiser – to też by mi nie pasowało.

choć oczywiście każdy sam wybiera swoich bohaterów. jedni mądrze, inni mniej, jeszcze inni najmniej.


@ MAW

Bandera raczej nie podejmował tej decyzji, bo siedział w obozie.


a tak z innej beczki

jakich przyjaciół za granicą miał Wiktor Andrijewycz ? z przywódców znaczniejszych państw europejskich przychodzi mi na myśl tylko jeden – niejaki Lech Aleksander Kaczyński.

nasz pan prezydent niemal stawiał na głowie, żeby dodać wiarygodności Juszczence, a Ukrainę przedstawiać jako kraj już-prawie-cywilizowany. “partnerstwo strategiczne”, heheh.

nie wiem czy Wiktor Andrijewycz słyszał kiedyś takie pojęcia jak wdzięczność czy lojalność. nawet jeśli tak, to ma je pewnie w słowniku wyrazów obcych.


Panie MAWie!

Myślę, że pozytywnymi bohaterami Rusi mogliby być Wiśniowieccy, choć przeszli na katolicyzm i kozaków cięli. To byli Rusini.

Pozdrawiam


panie JM, waćpan kpisz czy o drogę pytasz ?

który Wiśniowiecki miałby byc bohaterem Ukraińców ?

tatuś (J) uważany tam za zdrajcę i ludobójcę ? (z powodów przez pana wymienionych)

czy może synek (M) pederasta, co poza obżarstwem nie miał innych zdolności ? (na całe szczęście zdechł od tego obżarstwa, a tron po nim wziął ostatni wielki monarcha)

za bohatera, to na Ukrainie uchodzi Chmielnicki, śmiertelny wróg Wiśniowieckiego (i akurat to jestem w stanie zrozumieć)


+

MAW, kwestię reakcji naszych “elit” pominę. Wyrazów musiałabym użyć.

Pozdro.


szkoda godki na nasze "elity"

“gazeta.pl”

Dziennik “Nowyje Izwiestija” wytknął w poniedziałek “oficjalnej Warszawie”, że “nie dostrzegła czynienia z Bandery bohatera”.

“Nowyje Izwiestija” przekazują, iż ich źródło w MSZ Polski oświadczyło jedynie, że “jest wątpliwe, aby taki pożegnalny gest Wiktora Juszczenki mógł wbić klina między nasze narody” oraz że “czas powinien rozstawić wszystko na swoje miejsca”.

Rosyjska gazeta zauważa, że “wcześniej polskie kierownictwo wolało nie zauważyć uczczenia pamięci innego bohatera – Romana Szuchewycza, drugiego z przywódców OUN”.

“Tylko raz MSZ i MSW Polski przejawiły stanowczość z powodu honorowania działaczy, uznanych w tym kraju za zbrodniarzy wojennych. W sierpniu zeszłego roku na polskie terytorium nie wpuszczono uczestników ukraińskiego maratonu rowerowego Drogami Bandery“ – odnotowują “Nowyje Izwiestija”.

Dziennik zaznacza jednak, że “również wtedy decyzja ta została podjęta raczej pod presją społeczeństwa, które przygotowywało się do powitania gości ze Wschodu potężnymi akcjami protestu”.

Juszczenko ogłosił decyzję o nadaniu Banderze tytułu Bohatera Ukrainy w piątek, podczas uroczystości z okazji obchodzonego w tym kraju Dnia Jedności.

Mariusz Handzlik, minister w Kancelarii Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego oświadczył w niedzielę, że strona polska przyjęła tę decyzję z konsternacją.


Panie MAWie!

Ja nie piszę jak Jeremi Wiśniowiecki jest traktowany przez Rusinów tylko jak by mógł być traktowany. Poza tym, ta rodzina nie spadła na Ruś z Korony, więc można by poszukać antenatów Jeremiego Wiśniowieckiego.

Chmielnicki nie koniecznie był Rusinem. On chyba był z Korony, czy się mylę?

Pozdrawiam


@ MAW

Juszczenko ogłosił decyzję o nadaniu Banderze tytułu Bohatera Ukrainy w piątek, podczas uroczystości z okazji obchodzonego w tym kraju Dnia Jedności.

Normalnie kpina. Prowokacyjna, dzieląca decyzja podjęta z Dniu Jedności!


Panie MAWie!

Jak wkleiłem kiedyś tekst bodajże Janusza Korwin-Mikkego, to mi redakcja ciachnęła notkę. W takich wypadkach należy podać odnośnik do tekstu, który się podoba i na tym poprzestać. Sam tekst Rafała A. Ziemkiewicza rzeczywiście dobry.

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość