Cenzura to bzdura

W połowie września doszło w Gdańsku do absurdu, niezwykłego jak na czasy po 1990. Kibice Lechii wywiesili mianowicie transparent „17.09.1939. – IV rozbiór Polski”. Klub został za ów czyn … ukarany kwotą 5 000 złotych. Wprawdzie w uzasadnieniu Komisja Ekstraklasy podała, że transparent ów nie został zgłoszony przed jego wywieszeniem (powodem kary jest więc „samowolka” kibiców, nie zaś treść napisu), wyszło jednak tyle głupio, co niesmacznie.

Trochę wcześniej kibicom Ruchu zabroniono wieszania flagi „OberSchlesien” (co znaczy po prostu „Górny Śląsk”). Tutaj Komisja Ekstraklasy godnie kontynuuje tradycje Gomułki, co to w udowadnianiu na siłę „odwiecznej polskości ziem po Odrę i Nysę” przekraczał wszelkie granice śmieszności. Rozeźleni chorzowscy na kolejnym meczu wywiesili … artykuł 35. Konstytucji RP, biorący w obronę mniejszości etniczne, w tym ich prawo do kultury i języka.

Skąd w ogóle pomysł cenzurowania flag i transparentów ? Przyznać trzeba, niestety, że nie wziął się z sufitu. Nie tak odległe są czasy, gdy z płotów stadionów straszyły „pozdrowienia do więzienia”, „urodzeni mordercy”, i tym podobny gnój. Szczyt głupoty wyznaczyła szmata z napisem „Arbeit Macht Frei” na meczu Legia – Widzew (autorzy tej szmaty nie wiedzieli chyba, że w Auschwitz zginęło 70 000 Polaków). Trudno więc się dziwić, że władze ligi postanowiły zrobić porządek na swoim podwórku. Niestety, jest to klasyczny przypadek, kiedy „wylano dziecko z kąpielą”.

Po pierwsze, opracowano listę „symboli zakazanych”. Nic dziwnego, że figuruje na niej swastyka (wszak propagowanie nazizmu jest w Polsce prawnie zakazane), ale żeby zabraniać np. krzyża celtyckiego ? Nieźle zdziwiliby się kibice z Irlandii czy Walii, gdzie znak ów często widnieje w herbach klubów (dodajmy na marginesie, zdobi tam również kościoły). Przy opracowaniu „czarnej listy” aktywny udział mieli działacze skrajnie lewicowej organizacji Nigdy Więcej (ich wielkim przyjacielem i obrońcą był niejaki …Simon Mol). Już sam fakt, że skrajna, marginalna grupka próbuje narzucić ogółowi swoje ustalenia – wystawia złe świadectwo ligowym cenzorom.

Po drugie, ów paniczny lęk przed „hasłami i symbolami politycznymi”… Cóż złego w nazwie regionu (niechby i w obcym języku), czy w przypomnieniu faktu historycznego ? Tak już bywa, że stadion skupia ludzi o określonych poglądach, czemuż więc nie mieliby prawa ich głosić. O ile mi wiadomo, w Polsce zakazana jest propaganda nazizmu i komunizmu, nie ma natomiast żadnego prawa przeciw śląskim separatystom czy polskim patriotom.

Po trzecie, w krajach cywilizowanych istnieje reguła „co nie jest wyraźnie zakazane, jest dozwolone”. W polskich ligach bywa natomiast tak, że o zawiśnięciu lub zdjęciu jakiegoś płótna decyduje kaprys delegata PZPN. Bardzo niechlubnym przykładem był mecz Rakowa, gdzie kibicom z Częstochowy nakazano zdjąć transparent „Nie płaczemy po Geremku”. Stawiam wino temu, kto mi dowiedzie, że powyższe hasło propagowało nazizm, komunizm lub chuligaństwo.

Incydent z Gdańska stal się na tyle głośny, że Komisja Ekstraklasy znalazła się na … cenzurowanym. Miejmy nadzieję, że ligowa cenzura powróci w granice zdrowego rozsądku. A na razie kibicom pozostaje kpina i szydera. Jak tym z Rakowa, którzy po zdjęciu „niesłusznego” hasła … skandowali je całe 45 minut.

Średnia ocena
(głosy: 5)

komentarze

MAW

Szmata z napisem Arbeit Macht Frei została zdjęta, gdy odpowiednie osoby na trybunach zorientowały się, co tam jest napisane (od strony trybun było widać tylko czarny prostokąt materiału – litery były naniesione białą farbą).

Niestety, to był schyłek okresu, gdy na niektórych stadionach duże wpływy utrzymywali naziole – w Gdańsku była dla odmiany regularna flaga: “Naszym wzorem jest Rudolf Hess”. Na szczęście już nie jest.


MAW

Kibice a kibole
Wolność słowa i granice wolności
Przyzwoitość i już podłość (Mała sorry!)
Prawie prawda a poziom mitu
Tynk szlachetny i kit – nie pszczeli
Ty i ja
My
Nikt?

Nie autocenzurujce swoich tekstów!
W tym kraju cenzura ma się dobrze


Hm, ja tak sobie myślę,

że w sumie stadiony to w sprawie transparentów powinny byc takim Hyde Parkiem, gdzie można prawie wszystko.

Jedyne zastrzeżenie bym zrobił, że jeśli któryś transparent rzeczywiście promowałby nazizm czy komunizm, to powinny byc surowe konsekwencje także dla tych, co dopuścili go na ten stadion, nie tylko dla wnoszacych transparent.

A z tym POberschlesien to niektórzy akurat się dopatrują jakiegos promowania nazizmu (cos o podwójnym s jak w SS gdzies czytałem i takie tam), ale dokładniej nie śledziłem sprawy.

pzdr


Śląsk i inne

grześ – OberSchlesien to po prostu nazwa regionu, równie “nazistowska” jak NiederSachsen czy NordRheinland. Akurat tobie nie trzeba chyba tłumaczyć ?

Że wśród chorzowskich nie brak wyznawców swastyki, to inna sprawa, i chluby im to nie przynosi. Nie są jedyni, bo Lechia Gdańsk czy Odra Opole też miały swoje za uszami.

Tu chodzi o co innego – niebiescy manifestują swoje przywiązanie do regionu, a transparent jest cenzurowany tylko ze względu na język niemiecki. Czasy po 1990 się zmieniły – jesteśmy w jednej UE, na Śląsku Opolskim stoją dwujęzyczne tablice, i tylko cenzorzy z Komisji Ekstraklasy mentalnie tkwią w latach 60., w epoce gomułkowskiej.

A na marginesie – jak ustaliłbyś, że ktoś “dopuścił” nazistowskie flagi na stadion ? Na Legii żaden zarząd nigdy nie wyraziłby zgody na takie coś, nawet tchórze z Pol-Mot (a cóż dopiero obecna ekipa spod znaku ITI !)

Dlatego uważam, że cenzura jest uzasadniona (żebym nie musiał oglądać szmat “Arbeit Macht Frei” czy “pozdrowienia do więzienia”), tyle że powinna być ograniczona jasnymi regułami. Bo jeśli ma zależeć od kaprysów panów delegatów – taka cenzura to bzdura.


MAW, no ale co to jest Oberschlesien, to ja wiem,

tylko przytoczyłem tok rozumowania przeciwników tego napisu, w komentarzach piszą tutaj o tym niektórzy:

http://amstern.salon24.pl/


Subskrybuj zawartość