Geografia, historia i polityczne sutenerstwo

Rosjanie nie znają się na geografii, mawiają: jak okiem sięgniesz to wszystko jest nasze
Od dawna patrzyli w różnych kierunkach, tam gdzie zatrzymał się ich wzrok stawało się ich.

Od dawna nikt im się sprzeciwia. Świat milczy, a jeśli już coś mówi, to bardziej przypomina kiwanie palcem w bucie.
Minął czas rozbiorów? Nadszedł czas zbiorów.
Przypadek Gruzji jakoś tak (przypadkiem) przypomina los Polaków z czasów Katarzyny II

Polacy nie znają się na historii, ekonomii i polityce.
Od dawna – można by rzec – od zawsze, tu w kraju nad Wisłą uprawia się prostytucję polityczną; zupełnie tak jakby obowiązujące gdzie indziej standardy tutaj nie pasowały wcale.
Ceny już europejskie, płace i podatki nie. Zadziwiające czy żenujące?

W czasach przed(i)rozbiorowych do poselskiego votum dodano liberum. Czym tamto się (s)kończyło pamiętamy z kart historii, tej niezmanipulowanej przez zmanierowanych głosicieli prawdy – prawdy inaczej.

Dziś nie inaczej sprawy się mają: warcholstwo i polityczne kurewstwo stają się wizytówką współczesnego posła.

Wymieniać nie ma sensu: jaki jest koń, każdy widzi
Wszechobecna zdrada, degrengolada pozwalają zapomnieć o tym, o czym pamiętać należy przede wszystkim – o przyszłości z punktem odniesienia w przeszłości, czytaj historii własnej.

Średnia ocena
(głosy: 0)
Subskrybuj zawartość