Krytycznie o „najlepszej” niani. 6.

W każdym odcinku poznamy rodzinę borykającą się z innymi problemami, dzięki temu moja praca będzie bardziej pożyteczna.

Budująca jest skromność i wiara w siebie u pani Doroty Zawadzkiej. Założenie, że przy tak ideologicznym podejściu do oddziaływań wychowawczych jej „techniki i metody” mogą być użyteczne, jest budujące. Moim zdaniem, psycholog specjalizujący się w jednym rodzaju problemów może być równie pożyteczny jak taki, który podejmuje się pracy z każdym potrzebującym. Pożytek z pracy psychologa przychodzi wtedy, gdy klient może usamodzielnić się, po drodze rozwiązując problem. W schemacie „Superniani” nie widać miejsca na rozwiązanie problemu. To jest raczej zamalowanie grzyba niż usunięcie go z muru.

Moim celem w programie Superniania jest zaprezentowanie prostych metod wychowawczych i podstawowych technik pedagogicznych. Również Wy będziecie mogli skorzystać z mojej propozycji, goszcząc mnie co tydzień w Waszym domu za pośrednictwem telewizji TVN.

„Proste” są „metody wychowawcze”. Natomiast „techniki pedagogiczne” na tym samym poziomie są „podstawowe”. Przecież chodzi o nieskomplikowane działania wychowawcze mające przynieść zamierzony efekt. Po co to całe pustosłowie „pedagogiczne”. Dzięki Bogu nie gościłem u siebie pani Doroty Zawadzkiej za pośrednictwem TVN-u ani w żaden inny sposób. Może dzięki temu popełniałem masę błędów wychowawczych oraz pedagogicznych a moje dzieci wyrosły na zdrowych dorosłych.
A celem programu Superniania jest piętnowanie klapsa jako „formy przemocy”. To trafia do mnie znacznie szybciej, niż bełkot o technikach i metodach.

Do książki, którą właśnie przekazuję w Wasze ręce, zaglądajcie zawsze, kiedy małe urwisy będą chciały wejść Wam na głowę!

Jak się czytelnik zdenerwuje głupotami wymyślanymi przez „najwspanialszą” nianię, to będzie miał wytłumaczenie, dlaczego przylał „gówniarzowi”. Może ma to jakiś sens.

Średnia ocena
(głosy: 0)
Subskrybuj zawartość