Czy ksiądz może służyć diabłu?

Notka niniejsza jest dedykowana panu Staszkowi i jej integralną częścią jest komentarz, który pojawi się po komentarzu pana Staszka.

Pytania, na które powinien odpowiedzieć to:

Czy Ruch Światło – Życie jest dziełem Boga czy szatana?

Czy ktoś obrażający inaczej myślącego człowieka działa zgodnie z przykazaniami miłości, na których opiera się nauka, na której podobno kościół się opiera, może być traktowany jako sługa boży?

Jestem ciekawy Pańskiego zdania Panie Staszku.

13.6.2012 Uzupełnienie.

Nie było mnie jakiś czas, więc dopiero dziś dopisuję obiecany dalszy ciąg i pointe historii.
Otóż w pewnej parafii, w pewnym dużym mieście, była sobie „oaza”. Miała się dobrze. W czasie porannej mszy w niedzielę śpiewał chór oazowy, zaś służba ołtarza czasem nie mieściła się w prezbiterium. Jakiś rok temu zmienił się opiekun „oazy” z ramienia parafii. Jego pierwszym posunięciem było usunięcie wszystkich moderatorów „bo są za starzy”. A byli to młodzi ludzie około 20. Natomiast zostali oni zastąpieni panią w wieku po balzakowskim…
Oazowicze i byli moderatorzy dotarli nawet do biskupa, ale niczego nie wskórali.

Ostatnio miałem okazję być na mszy ,,młodzieżowej’‘ w owym kościele. Chóru nie ma, służba ołtarza składa się z dwóch dyżurnych ministrantów. Budujący widok skutków pracy duszpasterskiej…

Bezpośrednim bodźcem do napisania tego tekstu było kazanie księdza poświęcone procesji Bożego Ciała. Księdzu nie podobało się, że ktoś może być niezainteresowany procesją. Przecież „odwrócenie się tyłem do procesji to przejaw braku szacunku dla monstrancji!” grzmiał. A ja zastanawiałem się, jak miałby się według tego księdza zachować niewierzący przypadkowo będący w pobliżu procesji. Pewnie powinien paść na kolana i bić się w piersi szepcząc nieprzytomnie „panie bądź miłosierny mnie grzesznemu”. Tylko po co niewierzący miałby to robić. Przecież on nie wierzy w żadnego Pana, zaś monstrancja to kawałek opłatka niesionego przez „pracownika parafii”.

Zupełnie nie wiem dlaczego, ale postawa tego księdza skojarzyła mi się z panem Staszkiem i jego poglądami na temat niewierzących oraz wierzących heretyków. :) Stąd dedykacja.

Oaza działa sobie dalej jako grupa nieformalna spotykając się prywatnie.

PS. Przed uzupełnieniem tekstu czytałem tylko pierwszy komentarz. Teraz przeczytam resztę i postaram się odpowiedzieć.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

@J.M.

jjmaciejowski

Notka niniejsza jest dedykowana panu Staszkowi i jej integralną częścią jest komentarz, który pojawi się po komentarzu pana Staszka.

Pytania, na które powinien odpowiedzieć to:

Czy Ruch Światło – Życie jest dziełem Boga czy szatana?

Czy ktoś obrażający inaczej myślącego człowieka działa zgodnie z przykazaniami miłości, na których opiera się nauka, na której podobno kościół się opiera, może być traktowany jako sługa boży?

Jestem ciekawy Pańskiego zdania Panie Staszku.

Odpowiedź jest bardzo prosta. Ani posiadanie święceń kapłańskich ani żadne zasługi dla Kościoła, Świata, itp. nie dają wolności wobec zła. A więc każdy może zbłądzić – nawet ksiądz. Nazwanie kogoś Świętym albo Sługą Bożym nie oznacza, że dana osoba była niepokalanie poczęta jak Matka Boża. Ale jest to osoba grzeszna, tak jak każdy człowiek ale w jakiejś sferze wybitna, ponad przeciętna oraz ciesząca się opinią świętości.

Zaś co do możliwości potępienia piekielnego Księdza – jest to możliwe jak potępienie każdego człowieka jeśli świadomie i dobrowolnie wejdzie na drogę zła, i nie a ochoty od tego zła się nawrócić.
To właśnie postawa potępienia – na własne życzenie. Bo Bóg nikogo nie potępia ale osoby same siebie wydają na potępienie poprzez dobrowolny akt woli, którego Bóg pogwałacić nie może.

Założyciel ruchu, Sługa Boży ks.Blachnicki jest księdzem który zmarł w opinii świętości.

*******************
Drążę tunel.. .


re: Czy ksiądz może służyć diabłu?

Myślę, że wypadałoby się poważnie zastanowić KTO dziś idzie na księdza. Jaki jest przekrój społeczny nowych kandydatów. Mam wrażenie, że zupełnie inny niż przed laty.
Czy może poldek zna odpowiedź?


Lagriffe

lagriffe

Myślę, że wypadałoby się poważnie zastanowić KTO dziś idzie na księdza. Jaki jest przekrój społeczny nowych kandydatów. Mam wrażenie, że zupełnie inny niż przed laty.
Czy może poldek zna odpowiedź?

Na Księdza chodzą mężczyźni. Niezmiennie od czasów apostolskich.

Pozdrawiam.

************************
Drążę tunel.. .


re: Czy ksiądz może służyć diabłu?

poldek, to świetna odpowiedź. ale doskonale wiesz, że rozchodzi się o poziom intelektualny dzisiejszych kandydatów. skąd pochodzą, dlaczego się na t decydują, jak to wygląda w porównaniu z 19 wiekie, czy 20tym.


Lagriffe

lagriffe

poldek, to świetna odpowiedź. ale doskonale wiesz, że rozchodzi się o poziom intelektualny dzisiejszych kandydatów. skąd pochodzą, dlaczego się na t decydują, jak to wygląda w porównaniu z 19 wiekie, czy 20tym.

Wymagania są dosyć wyśrubowane. Kandydat przechodzi zarówno testy psychologiczne, jak i jest weryfikowany intelektualnie.
Poza tym, aby otrzymać święcenia należy ukończyć dość uciążliwe studia 6 letnie.. .

Bycie księdzem “dziś” nie jest takim “rodzynkiek” jak kiedyś.. . Kiedyś może dla “łasych” była to forma awansu społecznego. Dziś już zbladły “zaszczyty”.

Dlatego szanuję bardzo każdego młodego człowieka i młodą kobietę, którzy podejmują wyrzeczenia by żyć tylko dla Pana w widzialnym znaku rezygnacji z “prywatności”. Nie jest to łatwa droga i wymagająca “koncentracji”. Wielu ludzi się na tej drodze gubi.. .
Ale i w życiu świeckim też się ludzie wysypują.. . Więc nigdzie “gwarancji sukcesu” nie ma.

Ech, żyzń... .

************************
Drążę tunel.. .


WYgania

wymagania wymaganiami – a rzeczywistoć to co innego.
skoro bycie księdzem to już nie jest złapanie pana Boga za nogi, to ośmielam się sądzić, że nie idą na księdza najzdolniejsi – ci wybierają durne studia dające pieniądze np. marketing czy prawo. Zgoda, idą zapewne mocno religijnie zakręceni. I na zdrowie, przynajmniej wierzą w to, co robią.
Ale powstaje pytanie, czy jeśli nie są to tuzy intelektu, to czy mogą być przewodnikami ludzi na wyższym poziomie.
Ksiądz kiedyś był autorytetem – czy kiedy wymienią się eszelony pasterskie, też nim będzie?
poldek, nie zapominaj, że krawiec kraje jak mu materii staje – więc w seminariach też muszą przyjąć iluś tam chętnych – a wybierają z tego, co przychodzi. Jak wszędzie.
Nadmiar kandydatów ciężkim problemem – szkoły aktorskie. I niedobór kandydatów tak samo.
A 6 lat studiów? No nie szalejmy, na każdym wydziale się studiuje i na każdym wydziale, zwłaszcza dziś trafiają się ludzie średnio zdolni. A wykładowca może tylko westchnąć.


Lagriffe

Ta dyskusja jest o wszystkim i o niczym. Z prostego powodu. Skoro stawiać tezy jacy idą a jacy nie idą, czu muszą przyjąć czy nie, itp.

Mogę Ci powiedzieć, że mam przyjaciół w kilku zgromadzeniach zakonnych. I w obydwu praca z kandydatami wiąże się przede wszystkim z rozeznaniem czy ten styl życia jest dla nich czy nie. A więc rozpoznanie naturalnych predyspozycji. Są ku temu narzędzia oraz kursy dające takie kompetencje osobom które zajmują się tzw formacją.

Zaś kwestia byciem przewodnikiem lub nie, bardziej – wg mnie – wynika z tego, czy życie( nie tylko księdza ale i wierzącego) jest zgodne z wyznawanym przekonaniami.
Jak mówią, przykład pociąga. Więc siła świadectwa osobistego zycia jest mocniejsza niż najznakomitsza wiedza.. .

pzdr.
************************
Drążę tunel.. .


re: Czy ksiądz może służyć diabłu?

niezły punkt widzenia.
rozumiem, że mam do czynienia z zawodowocem w tych kwestiach.
życzę powodzenia


Lagriffe

Musze uzupełnić swoją wypowiedź – nie ma sensu gdybanie, gdy nie ma się badań tergetu który przychodzi do stanu duchowego/zakonnego. Ocena będzie powielaniem stereotypów.

Nie jestem zawodowcem ale mam kontakty.. . I powiem Ci, że bardzo “dmucha się i chucha”, na to
aby do stanu duchownego nie prześliznęły sie osoby nieodpowiedzialne bądź z ukrytymi intencjami. A to dlatego, że prześliznięcie się np. osoby ze skłonnościami homoseksualnymi( biorąc pod uwagę to, że wspólnoty duchownych są jednopłciowe), może prowadzić do ogromnych problemów, zgorszenia i nadużyć.. .

W czasie PRLu wielu kandydatów byli zadaniowani do seminariów do stanu duchownego – przykład agenta Turowskiego( będącego u Jezuitów, ulokowanego bardzo wysoko bo na Watykanie, odpowiedzialnego za organizowanie wizyty ś.p. Prezydenta Kaczyńskiego ze smutnym skutkiem.. ), pokazuje w jaki sposób i jakimi metodami w PRLu prowadzono działania operacyjne. A Turowski byl obdażony wielkim zaufaniem Watykanu i miał ogromne wplywy.. .

Pozdrawiam
************************
Drążę tunel.. .


re: Czy ksiądz może służyć diabłu?

Watykan jest mi obcy klasowo.
Powiem krótko – nie ma szans, żeby pula, z której się dziś wybiera była tak dobra jak wiele lat temu.
Ale z drugiej strony jeśli się chucha i dmucha… no to jest szansa, że nowe będzie miało ręce i nogi, czego im zasadniczo życzę. Lepiej, żeby sąsiedzi byli zadowoleni i słuchali przyzowitych kazań, mówionych poprawnoł polszczyznom.

Byłem ostatnio na kilku pogrzebach, chodzę z rodziną święcić to i owo przed świętami. Przyznam, że czasem słyszę takie bzdury, że mi ręce opadają.

cytuję z pamięci: waszym celem jest grób, bo tam spotkacie Jezusa.


@Lagriffe

lagriffe

Powiem krótko – nie ma szans, żeby pula, z której się dziś wybiera była tak dobra jak wiele lat temu. Ale z drugiej strony jeśli się chucha i dmucha… no to jest szansa, że nowe będzie miało ręce i nogi, czego im zasadniczo życzę. Lepiej, żeby sąsiedzi byli zadowoleni i słuchali przyzowitych kazań, mówionych poprawnoł polszczyznom.

No tak. Z duchownymi, to tak jak z lekarzami.. . Jeden czasem o niebo kompetentniejszy w jakiś sprawach. Np. jeden mówi świetne kazania: krótkie i mądre.. . A inny mówi gorzej ale jest rewelacyjnym spowiednikiem. .

Ot, każdy ma specjalność. Dlatego w sprawach duchowych po radę trza iść do właściwego Księdza: rozpytać w okolicy i uderzyć.

Byłem ostatnio na kilku pogrzebach, chodzę z rodziną święcić to i owo przed świętami. Przyznam, że czasem słyszę takie bzdury, że mi ręce opadają.

Jest różnie. Ale sedno Liturgii Mszy św. to, Jezus obecny w Eucharystiia nie Ksiądz. Więc nie robi to jakiegoś – dla mnie znaczenia. W Biblii ( starym testamencie ) są opisane gdy Bóg mówi nawet przez osła ( oślica Balaama ). Więc dla szukającego Bożego Słowa, nie ma wielkiego znaczenia jaki Ksiądz mówi, ale co mówi. Nie jest to łatwem gdyż wymaga wyrobienia duchowego aby mieć taką postawę. Ale przecież w Boga wierzymy a nie w człowieka – Księdza.

[quute]cytuję z pamięci: waszym celem jest grób, bo tam spotkacie Jezusa.

To zdanie jest poniekąd prawdziwe.. . Tylko przez grób można wejść do Zmartwychwstania. Nie inaczej. Wszyscy umrzemy ale niektórzy do właściwego życia a niektórzy do pomyłki.. .
Stąd perspektywa grobu jest niezwykle ważna. Jeden ze świetych mawiał: pamiętaj na grób, a nie zgrzeszysz.

Pozdr.

************************
Drążę tunel.. .


re: Czy ksiądz może służyć diabłu?

Nie w każdej wierze najważniejszy jest ów grób i co będzie po śmierci.
DLa mnie ważniejsze jest to, żeby być szczęśliwym teraz, za życia i go nie zmarnować – a o to jak wiemy, wyjątkowo łatwe. Ludzie mamieni obietnicami cudów pozagrobowych zapominają, że ważniejsze jest to co tu i teraz. Są wyznania, w których praca na ziemi jest drogą do nieba. I te społeczeństwa osiągają więcej na tym łez padole.


@Lagriffe

Wskaż mi religię dla której nie jest istotne to, co poza grobem. Bo ja nie znam takiej.

A druga rzecz, nie wiem o jakiej religii mówisz w zakresie przywiązywania wagi co spraw tutejszych. Chrześcijaństwo jest akurat taką religią, która koncentruje się właśnie na jakości życia w teraźniejszości. A to dla tego, że jakość tutejszego życia jest wyznacznikiem życia poza grobem.. .

Osiąganie tego, na ziemi zależy od ambicji i potrzeb. Jedni potrzebują więcej a inni mnie. I nic z tego nie wynika – mówię o Katolicyźmie i Chrześcijaństwie.

Np. przyczyną sukcesu gospodarki amerykanskiej była protestancka etyka pracy.. . Zaniechanie tej etyki w ostatnich dekadach spowodowała kryzys.. .

A więc nie zgadzam się, że religia ogranicza rozwój cywilizacyjny. Wręcz przeciwnie. Oczywiście nie każda religia.

************************
Drążę tunel.. .


re: Czy ksiądz może służyć diabłu?

no cóż, ograniczanie rozwoju cywilizacyjnego, nauki,- to już władze kościoła w Europie przez wieki nieźle się napracowały.
co do protestantów i innych lutrów – z jakiegoś powodu te kraje są lepiej rozwiniete.
zobacz cmetarz ewangelicki w Warszawie i jakie tam są nazwiska i co ci ludzie osiągnęli… jakby praca była jedna z dróg do raju.

fanatyzm w Ameryce jest niesłychany. wpływ pastora w wielu terenach niebywały. nawet w LA znam ludzi kompletnie uzależnionych.

Ale dam przykład bardzo pozytywny.
Wiele wiele lat temu moj ojciec lecial na wyprawę naukową na Alaskę.
Tam w Anchorage miał dolecieć sprzęt, ale nie było lokalnych kontaktów…
I w Waszyngtownie w jednostce budżetowej wspólpracującej z ojciem, jeden taki o swojsko brzmiącym nazwisku Wrobel, powiedział ojcu – Wiesz, ja jestem anabaptysta reformowany,( czy jakieś inne równie egzotyczne wyznanie). Zaraz się skontaktujemy z naszymi w Anchorage, to ci pomogą.
No i tak się stało. Odebrał ich facet, uroczy, załatwił tam wszystko, swoim samolotem obwoził po lodowcach, żeby wybrali najlepszy. A wszystko dlatego, że tam bardzo się wspierają.
My głównie wspieramy się werblanie.


Lagriffe

Ewangelicy to specyficzna wspólnota – jak sam zauważyłeś – bardzo niejednolita. Skoro niednolita, to składająca się tak naprawdę z bardzo zróżnicowanych, niejednolitych Kosciołów. Wspólnoty Ewangelickie w USA to jak, osobne Kościoły.
Ale to, że mają charakter dużo mniejszy niż wspólnota Kościoła Katolickiego, to bardziej żywy bo kameralny.

Na mój gust przypomina to wspólnoty zakonne które mają domy w całej Europie czy swiecie. Np. trzeba Ci coś załatwić w Italii, dzwonisz do znajomego od Franciszkanów. A On, dzwoni do jakiegoś znajomego w Klasztorze ich w Italii i “popycha sprawę dalej”.

Kościół Katolicki jest wspólnotą wspólnot. Wszelkiej maści zgromadzeń, zakonów, wspólnot międzynarodowych mających domy na całym świecie.

No i jeszcze inna rzecz. Nie można oceniać całego Kościoła Katolickiego przez pryzmat Polski, chociaż ma on swoje jedyne w świecie rysy – czym wzbogacił cały Kościół bł. Jan PAweł II. I nie tylko Katolików ale i Ewangelików – pozostałych chrześcijan.

Ja jestem przekonany, ze Polacy to jeden z najbardziej gościnnych i tolerancyjnych narodów w Europie. Szkoda, że jako wspólnota nie jesteśmy wewnętrznie zintegrowani i nie czujemy wartości jako własnie wspólnota. NIe tylko Katolicka ale Narodowa.

CO do cywilizacji i wkładu w nią Kościoła – wystarczy przestudiować jaką rolę w jej rozwoju np. mają Benedyktyni, albo wkład moralny w podwaliny kultury chrześcijańskiej, w sprawie np. zrównania statusu kobiet i mężczyzn w zakresie dziedziczenia, edukacji warstw nie wywodzących się z wyżej usytuowanych, szpitale i opieka nad chorymi, biednymi, wszelkie fundacje, dzieła miłosierdzia które weszły do stałych agend państwa świeckiego, to właśnie coś, co dało Chrześcijaństwo. Owszem mentalność lewicowa dziś jest bardzo głośna i propaguje pogardę do tychże wartości. Ale nalew lewica może krzyczeć głośno swoje destrykcyjne poglądy tylko dlatego, że dzięki wsparciu Kościoła w Polsce wprowadzono mechanizmy demokratyczne bez rozlewu krwi.

Zatem w tychże sprawach “pozory mylą”.

************************
Drążę tunel.. .


re: Czy ksiądz może służyć diabłu?

Gościnność? Tak. Tolerancja? Ojjjj. Moja córka chodziłą z protetstantem. Ile się nasłuchała od dziadka o antychryście…

Co do rozwoju – to są oczywiste rzcezy, o których piszesz. A ja myślę raczej o walce przez wieki z nowymi ideami, nowym postrzeganiem świata, paleniem na stosach wolnomysliicieli, nawet dziś masz w USA bible belt, w której to okolicy zaprzecza się na przykład istnieniu ewolucji…

USA wyznania – może nie są aż tak małe te grupy, bo Stany to jednak wielki kraj.
Znalazłem taką tabelkę:

Religious Denomination Estimated
1. Roman Catholic Church: 67.2 million.
2. Southern Baptist Convention: 16.4 million.
3. United Methodist Church: 8.2 million.
4. Church of Jesus Christ of Latter-day Saints: 5.5 million.
5. Church of God in Christ: 5.4 million.
6. National Baptist Convention USA: 5 million.
7. Evangelical Lutheran Church in America: 4.9 million.
8. National Baptist Convention of America: 3.5 million.
9. Presbyterian Church (U.S.A.): 3.2 million.
10. Assemblies of God: 2.7 million.
A te grupy wcale nie są takie małe – ludność Chorwacji to 4mln!

Ale gdzie w tym wszystkim siedzi diableł Maciejowskiego!


Lagriffe

lagriffe

Gościnność? Tak. Tolerancja? Ojjjj. Moja córka chodziłą z protetstantem. Ile się nasłuchała od dziadka o antychryście…

Na takiej zasadzie, możesz znaleźć nietolerancję w każdej nacji. Bo w każdym środowisku jest tzw. margines. Polska ma ogromne historyczne tradycje pokojowego współistniania innych nacji religijnych ze sobą. Czego przykładem jest słynna Unia Brzeska – precedens w Europie oraz współistnienie np. z Żydami. DOpiero okres PRL wprowadził do polskiej rzeczywistości nietolerancję. Świadomie i cynicznie.

Co do rozwoju – to są oczywiste rzcezy, o których piszesz. A ja myślę raczej o walce przez wieki z nowymi ideami, nowym postrzeganiem świata, paleniem na stosach wolnomysliicieli, nawet dziś masz w USA bible belt, w której to okolicy zaprzecza się na przykład istnieniu ewolucji…

To prawda, że były takie czasy, że pewnych prawd nie nauczano na uniwersytetach – tychże które kłóciły się z literalnym traktowaniem np. opowiadaniem o stworzeniu świata jako scenariusza powstawania świata. W okresie inkwizycji np. w Asyżu Bracia Franciszkanie ukrywali św.Józefa z Kupertynu który miał dar lewitacji podczas modlitwy.. . Gdyby tego nie ukrywali, mógłby on przypłacić swój dar życiem.. – jako “konszacht” z diabłem.. .

Dopiero XIX XX wiek przyniósł możliwość ostateczne rozwikładnie tychże problemowych kwestii. A dokonano to bardzo w prosty sposób. Poprzez przeprowadzenie badań interdyscyplinarnych nad historią ksiąg, gatunków literackich, historii form literackich ( na bliskim wschodzie, gdzie powstawały księgi Biblii ), badania archeologiczne, językowe, historyczne.

To przyniosło niesamowite przesłanki do interpretacji tekstów Biblii. Bo okazało się, że Księgi są zróżnicowane pod względem zarówno gatunku literackiego( księgi historyczne, mądrościowe, poezje, historiografia, itp.). Znając ich formę literacką można w odpowiedni sposób je interpretować.. .

Właśnie te zdobycze pozwoliły łatwo rostrzygnąć o co chodziło w opowiadaniu o Stworzeniu Świata. Że to nie opis fizycznego stwarzania ale zamknięcie głębokich treści teologicznych( o pochodzeniu świata, zła, oraz rzeczy ostatecznych) zamkniętych w plastycznych obrazach i opowiadaniach.

Zatem nauka o tym w jaki sposób powstał wszechświat przestała sie w tym punkcie kłócić z opowiadaniem o stworzeniu.. . Gdyż Biblia nie mówi jak, tylko KTO Stworzył. Na pytanie jak, próbuje odpowiedzieć nauka – bo ma do tego narzędzia.

Dorobek badań jest wspólnym dziełem chrześcijan i protestantów. My mamy szczęście żyć w tych czasach, gdy to zostało odkryte.. .

USA wyznania – może nie są aż tak małe te grupy, bo Stany to jednak wielki kraj.
Znalazłem taką tabelkę:
Religious Denomination Estimated
1. Roman Catholic Church: 67.2 million.
2. Southern Baptist Convention: 16.4 million.
3. United Methodist Church: 8.2 million.
4. Church of Jesus Christ of Latter-day Saints: 5.5 million.
5. Church of God in Christ: 5.4 million.
6. National Baptist Convention USA: 5 million.
7. Evangelical Lutheran Church in America: 4.9 million.
8. National Baptist Convention of America: 3.5 million.
9. Presbyterian Church (U.S.A.): 3.2 million.
10. Assemblies of God: 2.7 million.
A te grupy wcale nie są takie małe – ludność Chorwacji to 4mln!
Ale gdzie w tym wszystkim siedzi diableł Maciejowskiego!

Oczywiście, że globalnie są to liczebne wspólnoty. Ale nie są tak zcentralizowanymi strukturami jak Kościół Katolicki za papieżem.. .

W tym znaczeniu są to małe wspólnoty, że mające dużą autonomię i niezależność nawet w ramach tego samego Kościoła. Nie da się tego porównać ze strukturą Kościoła Katolickiego w której panuje niesamowicie rozbudowany system jurysdykcji i podziału władzy duchownej której zwornikiem jest osoba papieża. To miałem na myśli.

Kościół jest bardzo wielowymiarowy gdyż w jego ramach istnieje bardzo wielkie zróżnicowanie wspólnot. Z poziomu parafii one nie są widzialne. A przecież Kościół to parafie, wspólnoty zakonne, wspólnoty stowarzyszeń dla świeckich, wspólnoty do których należą także małżeństwa( zwłaszcza we Francji), itd.

To zróżnicowanie wynika z pragnienia Katolików by żyć głębiej w relacji z Bogiem – także w tym zewnętrznym wymiarze. Stąd wielość wspólnot – form głębszego sposobu życia.

Życie w zwykłej parafii to można powiedzieć, taki standard bycia w Kościele. Ale Ci którzy chcą żyć głębiej odchodzą z parafii i włączają się w głębsze życie Bogiem w ramach wspólnot ,mniejszych bardziej określonych – w ramach tego samego Kościoła.

Ja nie należę do żadnej grupy – jestem ze zwykłej parafii. Ale korzystam z wielkiego bogactwa Kościoła. Poprzez przyjaźń i relacje z ludźmi którzy są zarówno duchownymi, zakonnikami/zakonnicami, a także innych wspólnot.
Można powiedzieć, że jak człowiek pragnie “głębi”, Pan Bóg sam postawi na jego drodze ludzi, którzy mu będą do tego pomocą. I w pewnym sensie wtedy nie ma różnicy na księży, mnichów, czy zakonnice. Są tylko bracia i siostry, którzy kroczą w tym samym kierunku. I jest to relacja partnerska. I właśnie tak powinno być.
Każdy ochrzczony musi czuć się partnerem w ramach Kościoła zarówno dla księdza, biskupa czy papieża.

Ale aby poczuć się partnerem, trzeba wpierwej poczuć się partnerem wobec Boga. Aby się takim poczuć, trzeba podjąć z Nim relację. Jeśli się ją podejmie, wtedy obraz relacji z ludźmi się łatwo porządkuje i ustawia we właściwych poziomach. Mając Boga za partnera, ma się za partnera cały świat.. – włącznie z wierzącymi( nie tylko Katolikami, Protestantami ) i niewierzącymi.. .

Jeśli wiem kim wewnętrznie jestem, mogę wejść w relacje z innymi bez lęku, że coś stracę. Świat przestaje być zagrożeniem i gąszczem buszu, a staje się rzeczywistością ogromnych możliwości i terenem działania.

pozdr.

************************
Drążę tunel.. .


Interpretacja

Intepretacja bajek napisanych dwa tysiące lat wcześniej w oparciu o legendy ludów pasterkich, to troch jak rozmowa o tym, co reżyser chciał powiedzieć tym filmem. I często się okazuje, że odczytywane w tych filmach są takie treści o których się autorom nie śniło. Podobnie z analizą malarstwa. Dorobić treści można do wszystkiego, i przy odpowiednim intelekcie wszystko zanalizować tak, aby pasowało.

Za 150 lat, kiedy się okaże, że wszechświat jest na przykład pianą wszechświatów, to również dostosuje się tę więdzę do ksiąg. Bo już nie raz zmieniano interpretacje, wraz z rozwojem nauki.

Z interpertacjami to lepiej uważać, zwłaszcza literackimi.


Lagriffe

lagriffe

Intepretacja bajek napisanych dwa tysiące lat wcześniej w oparciu o legendy ludów pasterkich, to troch jak rozmowa o tym, co reżyser chciał powiedzieć tym filmem. I często się okazuje, że odczytywane w tych filmach są takie treści o których się autorom nie śniło. Podobnie z analizą malarstwa. Dorobić treści można do wszystkiego, i przy odpowiednim intelekcie wszystko zanalizować tak, aby pasowało.
Za 150 lat, kiedy się okaże, że wszechświat jest na przykład pianą wszechświatów, to również dostosuje się tę więdzę do ksiąg. Bo już nie raz zmieniano interpretacje, wraz z rozwojem nauki.
Z interpertacjami to lepiej uważać, zwłaszcza literackimi.

Dlatego rozkodowanie tekstu Biblii pod względem gatunkowym ( literackim ) dało zupełnie głębsze możliwości odkrycia tekstów Biblijnych.
Nie wiadomo co będzie za 150 lat. Chrześcijaństwo ma 2000 lat.. . Nawet istnienie wszechśwatów nie kłóci się z Obajwieniem Biblijnym. Bo ich istnienie wymaga czynnika stałego i niezmiennego, który podtrzymuje to, co jest w istnieniu.

Wniosek: aby cokolwiek istniało, musi mieć oparcie w “istnieniu”, które jest czystym istnieniem, istnieniem niezależnym od czegokolwiek. Mojżesz otrzymał odpowiedź: “Jestem Który Jestem” – Imię Jahwe.

Idealnie – w punkt trafione imię Boga – będąca treścią metafizycznego określenia: Byty Doskonały będący czystym istnieniem. Bez którego Istnienia nie jest możliwe istnienie czegokolwiek.. . A czasy Mojżesza to bodaj okolice X wieku p.n.e.

Pozdrawiam.

************************
Drążę tunel.. .


re: Czy ksiądz może służyć diabłu?

Pod waruniem, że Mojżesz to istotnie usłyszał...
Po pierwsze.
Dlaczego bez istnienia bytu doskonałego, nie jest możliwe istnienie czegokolwiek.
Ja akurat tu związku nie widzę.
Ale z pewnością na gruncie filozofii chrześcijańskiej znajdziesz osiemnaście tysięcy dowodów, że się mylę. ale ja te dowody odrzucę.
więc przerzucamy się bezsensownie…


Lagriffe

lagriffe

Pod waruniem, że Mojżesz to istotnie usłyszał...
Po pierwsze.
Dlaczego bez istnienia bytu doskonałego, nie jest możliwe istnienie czegokolwiek.
Ja akurat tu związku nie widzę.

Ale z pewnością na gruncie filozofii chrześcijańskiej znajdziesz osiemnaście tysięcy dowodów, że się mylę. ale ja te dowody odrzucę.
więc przerzucamy się bezsensownie…

Filozofia i wszystkie jej działy jest nauką powszechną a nie nauką religijną. Więc nie rozumiem Twojej “żaluzji”.
NIe jest możliwe nieistnienie bytu doskonałego tak, jak nie jest możliwe, że komputer na którym piszesz sam siebie wymyślił, wyprodukował oraz sprzedał, a także zbudował elektrownię z której ciagnie prąd.

To co materialnie istnieje nie jest dla siebie źródłem istnienia – tak jak, wspomniany komputer. Jego projekt, obraz, pomysł powstał poza nim, w głowie innego bytu.. . Tak jak co, co jest materialne musiało powstać w głowie innego bytu.. . Który materialny nie jest, bo materia jest bytem “przygodnym” – powstałym jako skutek przyczyny niematerialnej.. . Niematerialnej, bo materia nie tworzy sama praw ale jest nimi związana.. . Jeśli uczyłeś się chemii, to wiesz, że nie każdy pierwiastek reaguje z każdym.. . Wszystko zależy od tego ile jest elektronów na odpowiedniej powłoce elektronowej i ile jest tzw. wolnych elektronów. Stąd prawidłowości w budowie pierwiastków chemicznych i niesamowita i żelazna konsekwencja którą wyraża równanie: masa substratów=masie produktów. I można to równanie opisać równaniem elektronowym.

Materia sama siebie nie wymyśla. Jest zawiązana na supeł prawami i zasadami, które od lat odkrywają i opisują naukowcy. I tyle o materii można powiedzieć. Nic więcej.. .

Zaś, pytaniem za 100 punktów jest pytanie kto związał ją zasadami i prawami, skoro ona sama nimi związana jak but piłkarski sznorówką.. .

Pozdr.
************************
Drążę tunel.. .


Panowie!

Proponuję przeczytać notkę jeszcze raz. Panów spór jest obok treści notki. :)

Pozdrawiam


Panie Staszku!

Rozumowanie per analogiam nie zawsze jest sensowne. Komputer nie ma świadomości, zaś Pan ją ma. Zatem utrzymywanie, że tak jak komputer musiał mieć twórcę, tak i Pan musi mieć, nie jest logicznie poprawne.

Dowodzenie, słuszności swojej wiary w dyskursie z innymi świadczy o jej słabości, a nie o sile. Powinien Pan zauważyć, że Pańskie zaklęcia (bo to nie są argumenty) nie przekonują nikogo poza Panem?

Pozdrawiam


J.M.

jjmaciejowski

Rozumowanie per analogiam nie zawsze jest sensowne. Komputer nie ma świadomości, zaś Pan ją ma. Zatem utrzymywanie, że tak jak komputer musiał mieć twórcę, tak i Pan musi mieć, nie jest logicznie poprawne.
Dowodzenie, słuszności swojej wiary w dyskursie z innymi świadczy o jej słabości, a nie o sile. Powinien Pan zauważyć, że Pańskie zaklęcia (bo to nie są argumenty) nie przekonują nikogo poza Panem?
Pozdrawiam

W kwestii ogólnej Pana stwierdzenia, że nie zawsze rozumowanie per-analogiam jest adekwatne do przedmiotu rozmowy się zgadzam.

Zaś w tym przypadku, Pan nie zrozumiał tej analogii albo jej dokładnie nie przeczytał.

Z punktu widzenia metafizycznego, a mówiąc o istnieniu i jego źródłach poruszamy się na tym terenie, posiadanie lub nieposiadanie świadomości nie ma znaczenia. A to dlatego, że człowiek (podobnie jak świat materialny) może istnieć nie dzięki sobie ale dzięki udzieleniu mu tej zdolności bytowania z “zewnątrz”. A więc ze źródła będącego poza nim.
Podobnie jak komputer, kamień i wszechświat. A w odniesieniu do świadomości, można rzec podobnie, człowiek ją posiada nie dlatego, że sam ja wymyślił i siebie w nią wyposażył ale dlatego, że ją posiada niezależnie od swojej woli.. – tak został wymyślony i jako taki, powołany do istnienia. Przez źródło poza nim. Pan posługując się językiem i literami również sobie go nie stworzył, ale jedynie korzysta Pan z niego.

Pozdrawiam.

************************
Drążę tunel.. .


Panie Jerzy.

Na pytanie ogólne Panu odpowiedziałem wcześniej – że może.

Natomiast co do opisanej sytuacji, sprawa jest skomplikowana – przecież nie mogę się wypowiadać o czymś o czym nie mam wiedzy. A różne zjawiska w parafiach gdy jakaś mała wspólnota została rozwiązana z jakichś względów ale nie uważa decyzji władzy Kościelnej za wiążącej nie jest czymś odosobnionym w Kościele. Znam co najmniej kilka takich przypadków. Powiedzenie o jednych, jak i drugich że służą diabłu jest dosyć wątpliwym uproszczeniem. A to dlatego, że rozwiązanie danej wspólnoty nie oznacza ekskomuniki jej członków, ani powody jej rozwiązania nie muszą oznaczać, że służyli diabłu. Pan zaś sugeruje wnioski które nie pasują wg mnie do sytuacji.

Co do procesji Bożego Ciała. Należy rozumieć, że słowo Księdza było skierowane do Katolików obecnych podczas Mszy Św. Zatem przypuszczenie, że mówi on do tych, którzy nie wierzą i są nieobecni jest dosyć ryzykowne.
Bo przecież, jeśli ktoś swoim przyjściem na Liturgię potwierdza swoją wiarę, to jego postawy nie mogą być w sprzeczności z deklaracją. A do tego odnoszą się także znaki zewnętrzne: postawa ciała, aktywny udział ( śpiew, odpowiedzi, przystąpienie do Komunii Św.). Wobec tego zwrócenie uwagi na należyty udział podczas procesji jest chyba czymś oczywistym, jeśli ktoś czuje się podczas niej zbyt luźno.
Niedawno przeczytatałem zdanie:

- nie możesz być dobrym czlowiekiem jeśli nie chcesz stać się lepszy. To, można odnieść do bycia Katolikiem. Wobec tego podwyższanie poprzeczki jest czymś oczywistym w rozwoju duchowym. Bo inaczej dojdzie do marazmu i stagnacji.. .

Pozdrawiam.

************************
Drążę tunel.. .


j.m.

bo to jest off topic.
ale i tak dobrze, że w ogóle w txt-atrium jest jakakolwiek dyskusja.


Lagriffe

textowisko jest trochę jak “Chłodnica górska” z filmu Auta.

************************
Drążę tunel.. .


Panie Staszku!

1. Przykład wbrew Pańskim obiekcjom zrozumiałem.
2. Założenie czynnika zewnętrznego dającego nam życie jest właściwe dla ludzi wierzących. Nie może być ono argumentem w dyskusji, bo Pan stara się je udowodnić. Temu miała służyć pańska analogia.
3. Wspólnota nie została rozwiązana. Wspólnota przestała spotykać się pod opieką przedstawiciela parafii i na jej terenie.
4. Jeśli mowa była o katoliku, to dlaczego nie zostało to zaznaczone przez księdza w kazaniu? Mowa była o osobie wyprowadzającej psa i odwracającej się tyłem do procesji. Gdyby padło coś w rodzaju „Katolikowi nie przystoi takie zachowanie.”, to bym złego słowa o księdzu nie powiedział.

Zatem proponuję sprawdzić, czy to na pewno ja mam problem z rozumieniem tekstu pisanego. (Mam niewątpliwy problem z tworzeniem jasnego tekstu pisanego.)

Pozdrawiam


@Panie Jerzy

jjmaciejowski

2. Założenie czynnika zewnętrznego dającego nam życie jest właściwe dla ludzi wierzących. Nie może być ono argumentem w dyskusji, bo Pan stara się je udowodnić. Temu miała służyć pańska analogia.

Myślę, że ma Pan problem z rozpatrywaniem jakiegoś zagadnienia pod jakimś względem. Np. z punktu widzenia religii, medycyny, filozofii, psychologii. Na zagadnienie Boga – rozumianego jako Stwórcy wszechświata, Bytu Doskonałego, Źródła wszelkiego Istnienia, nie mogącym nie istnieć, gdyż wtedy wszystko co istnieje przestałoby istnieć.. . To rozważania nie religijne ale filozoficzne.

Powiem więc wprost. Aby dowieść istnienie owego Bytu Doskonałego nie trzeba być wierzącym ale konsekwentnym. Aby przyjąć wiedzę o nim, jaką transmituje religia trzeba mieć Wiarę. Bo to nieweryfikowalne dla nauk przyrodniczych. Zaś istnienie Boga można uzasadnić logicznie. Chociaż brak narzędzia naukowego ( nauki przyrodnicze go nie posiadają ) aby powiedzieć coś więcej o nim.. .

3. Wspólnota nie została rozwiązana. Wspólnota przestała spotykać się pod opieką przedstawiciela parafii i na jej terenie.

Na jej terenie, jak rozumiem oznacza nie w świątyni i salach należących do parafii ale w innych miejscach, terytorialnie zlokalizowanych w parafii.

4. Gdyby padło coś w rodzaju „Katolikowi nie przystoi takie zachowanie.”, to bym złego słowa o księdzu nie powiedział.

Dla mnie to oczywiste, że do Katolików. Przecież kazanie jest zawsze adresowane do zgromadzenia a nie tych, którzy nie przyszli.

Zatem proponuję sprawdzić, czy to na pewno ja mam problem z rozumieniem tekstu pisanego. (Mam niewątpliwy problem z tworzeniem jasnego tekstu pisanego.)

tego akapitu nie rozumiem.

************************
Drążę tunel.. .


re: Czy ksiądz może służyć diabłu?

Chlodnica Górska, że z boku, ale szczęśliwie? No nie wiem, że zamieszkała przez miłych kmiotków? Że nikt tu nie zagląda?


Lagriffe

lagriffe

Chlodnica Górska, że z boku, ale szczęśliwie? No nie wiem, że zamieszkała przez miłych kmiotków? Że nikt tu nie zagląda?

No, że nikt nie zagląda poza kilkoro bywalcami. :-)) Wszyscy inni “wyjechali do cywilizacji..” .

pozdr.

************************
Drążę tunel.. .


Subskrybuj zawartość