A Maksym Gorki? A James Joyce?

Człowiek poczciwy zawsze odniesie korzyść z czytania książek. Nie piszę : „z lektury”, ponieważ obawiam się gwałtownej ucieczki publiki, połączonej z tratowaniem kobiet i małych dzieci. Spokojnie!

W związku z tym, że dawno temu przeczytałem wszystkie książki, jakie warto lubić, nabrałem zwyczaju, że czytam dwie, a skrajnym przypadku, trzy, czy nawet więcej – Jednocześnie. Tak było i w tym przypadku.

Gdy nie mogłem już wytrzymać lektury „Listów” Joyce’a przerzucałem się na lekturę „Matki” Gorkiego, by za chwilę powrócić do epistolarnych popisów “Dzielnego Dublińczyka”

O samych książkach nie będę pisał, ponieważ każdy kulturalny człowiek je zna.

Nie, jasne, że żartuję, ale „Listy” ukazały się w 1986 roku w nieprawdopodobnym nakładzie 15000 egzemplarzy, a „Matkę” dzielne komuszki puściły w Polskę, na pewno w milionie sztuk, a nasza inteligencja jest dużo szersza.

- Nie, nie w pasie, panie Igła! Tak ogólnie szersza w sensie liczby.

Te książki nie są do siebie podobne, ale to „uwaga dla prawdziwych idiotów” że tak sobie zacytuję Witkacego. W czym rzecz, do diaska, zapyta niecierpliwy czytelnik?

A w tym, że na podstawie listów Joyce’a i notki nasmarowanej przez stalinowskiego wydawcę „Matki” (Książka & Wiedza 1953) można prześledzić historię wydania dzieła Gorkiego i porównać ją z historią wydania tomu opowiadań Joyce’a „Dublińczycy”

W obydwu przypadkach autorzy skończyli pracę pisarską w 1906 roku.

Jak sobie wyobrażacie zakresy wolności w carskiej Rosji wobec Wielkiej, prawda, Brytanii, jeśli chodzi o tak delikatną sprawę, jak wolność słowa?

Przyznam się, że ja sobie wyobrażam to tak. Z jednej strony cenzura, nahajka, tiurma i likwidujący wszelkie zastrzeżenia „ukaz” a z drugiej, może i konserwatywna, ale w swym duchu, liberalna monarchia.

Joyce zaczyna bój o wydanie swojego dzieła w 1906 roku, a szczęśliwy koniec jego starań następuje po ośmiu latach. Zaczyna od wielokrotnego skreślenia słowa „cholerny” by następnie walczyć z obyczajowymi obiekcjami wydawcy a w końcu utknąć na proteście Drukarza, który „takiej książki” nie miał zamiaru drukować.

A jeszcze, tuż przed wydaniem inny drukarz raczył spalić cały, liczący 1000 egzemplarzy nakład. Niewiele pomagało wstawiennictwo tak wybitnych i uznanych wówczas autorów jak Ezra Pound czy H.G. Wells.

Po szczęśliwym wydaniu „Dublińczyków” następuje niekończąca się litania skarg. Nic dziwnego. Przez kilka lat wydawnictwo sprzedaje 491 egzemplarzy, z czego 120 rozprowadza Autor kupując książki w cenie hurtowej od wydawnictwa. Bardzo to współczesne.
Polecam lekturę listów J. Joyce,a. To bardzo pouczająca lektura!

Tymczasem Pan Gorki (Pieszkow) 9.01.2005 trafia do ciupy. Wypuszczony, bierze czynny udział w rewolucji 1905 a zagrożony aresztowaniem udaje się do słodkiej Francji, a następnie do USA, gdzie pisze większość swojego dzieła. W grudniu 1906 wraca do Rosji, gdzie kończy powieść, która ukazuje się w 1907 w Rosji, Europie i oczywiście, także w USA.
Przynajmniej tak zapewnia mnie stalinowska krytyczka o nieprawdopodobnym imieniu Egga i tradycyjnym nazwisku – Dębnicka.

Znudzony czytelnik może zapytać, o co chodziło autorowi?

Odpowiadam!

Autorowi chodziło o porównanie nabytego wyobrażenia z rzeczywistością.

Lenin nazwał „Matkę” Gorkiego ; „powieścią na czasie”

Joyce za chwile stał się gwiazdą po wydaniu „Ulissesa”

Przegrali razem. Jeden, startując jako rewolucjonista dosłużył się stanowiska „przeklętego komucha” drugi nie nadaje się do ekranizacji, nie mieszcząc się w „targecie” ( +/ – 15 jearsów)

Średnia ocena
(głosy: 5)

komentarze

J.J.

Nie bardzo rozumiem dlaczego Joyce przegrał. Bo nie zrobił kasy jak Walt Disney i tułał się po krajach do końca życia? Jest autorem najsłynniejszej powieści współczesnego świata, która w zbiorowej wyobraźni ucieleśnia status intelektualny, a co za tym idzie cywilizacyjny każdego, u kogo stoi na półce. I wcale nie trzeba jej czytać czy rozumieć. Wystarczy mieć, jak krawat do marynarki. Gorki w tej kategorii w ogóle nie chodzi. Może trafisz na niego w piórkowej, a może nawet w ogóle nigdzie. Przyroda wraca po komunie do równowagi.


Ha!

Napisałem tak z wrodzonej złośliwości.

Co do Gorkiego – może ma szanse w Krytyce Politycznej?
Jakaś inspirująca przeróbka duetu Michalski & Dunin, gdzie Paweł Własow jako aktywista gejowski ukrywa się w lokalu KP, a rolę matki pełni społecznie Janina Paradowska?

Wspólny blog I & J


Typy ekstraklasy - Dla Anny

Świątecznie, za milion punktów!
ŚRODA

godz. 18.45: Cracovia – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2-1
kiedyś te ancymony musza wygrać!

CZWARTEK
godz. 18.45: Górnik Zabrze – Polonia Warszawa 3-1
Raz na wozie, a raz pod wozem, panie Micha! Milik, następca Bańskiego strzeli dwie.

SOBOTA

godz. 13.30: Legia Warszawa – Ruch Chorzów 4-1
/ komentować nie ma czego. Hajduki dostana w tytkę/

godz. 15.45: Śląsk Wrocław – GKS Bełchatów 2-0
/ Bełty do 2 ligi!/

godz. 18.00: Jagiellonia Białystok – Wisła Kraków 3-1
/ Wisła to żółwiki/

PONIEDZIAŁEK
godz. 13.45: ŁKS – Widzew Łódź 0-0
derbiki

godz. 16.00: Lechia Gdańsk – KGHM Zagłębie Lubin 1-0
/ Iwona typuje, bo na Lechię, to ja sił nie mam/

godz. 18.30: Korona Kielce – Lech Poznań 1-2
Idziemy na majstra, co nie?

http://anna.salon24.pl/405325,typowanie-ekstraklasy-kolejka-25#comment_5...

Ku pamięci.

Wspólny blog I & J


-->JJ

Kibicuję każdemu, kto gra przeciwko Legii. 1:0 dla Ruchu.

Korona – Lech 2:0 (u siebie zaszczują i zagryzą Twoich przepłaconych lalusiów).

Jagiellonia – Wisła 1:2 (w końcu zaczną wygrywać, a Hajto to cymbał).

Reszta mniej więcej się zgadza.

referent


Korekta

Jeszcze Podbeskidzie. Idzie idzie Podbeskidzie. Jedyna dziś drużyna spoza układów i spółdzielni. Miała spaść, ale jakoś się nie daje. Żywy dowód, że w naszej lidze wystarczy biegać wahadłowo wzdłuż bocznej linii bez piłki i w poprzek boiska za piłką, żeby wygrać z każdym. Nawet z Legią na jej boisku he, he, he…

1:0 z Cracovią.


Referencie, wsadź sobie w tyłek Ruch Chorzów

Korona – Lech 1-2 / Korona to tez przepłacone lalusie. Masz w naszej lidze, może poza Podbeskidziem/ sensownych, będących na swoim miejscu, grajków?

Bełchatowa nie cierpię. Kto cierpi Bełchatów?

Wisła to żółwiki, fakt – Gra tam taki Jaliens za 1,2 bańki/rok/, którego bym nie chciał widzieć w składzie mojej Polonii. Za wolny! Najzabawniejsze, że w ekstraklasie jest więcej takich “znajdów” Niestety, na skutek salonowego wywalenia, bede męczył
was swoimi typami. Gramy z “Anną” u “Anny“od pierwszej kolejki i jako/ prawie/ lider nie mam zamiaru rezygnować z typowania!

Wspólny blog I & J


Moje typy

Legia…
kibice Legii
właściciele Legii
prezydent miasta – właściciela stadionu Legii
Legia
Legia…

;-)

A mówiąc poważnie. Jusz nie pszeszkadzam w typofaniu. Anny nie znam, a w S24 też nie piszę, więc nie wyczailem kontekstu i tesz sobie naiwnie potypofałem.

Dobrych Świąt,
referent


-->JJ

Trafiłeś wygraną Legii. Graj w totka.


Referencie

Po prawdzie udało mi się trafić 4 mecze z rzędu.
Tyle, że naszej zabawie za trafiony wynik dostaje się 1 punkt, a za dokładnie trafiony wynik aż trzy.

Wszystkiego Najlepszego życzę!

brak mi talentu do składania życzeń

Wspólny blog I & J


Subskrybuj zawartość