Każdy z nas umrze


 

W związku z tym, pragnę się zapytać, co uważacie, mili moi, stanie się z Wami, gdy Świat, raczy się dla Was skończyć?
Tak, w minutę, po ostatnim chaotycznym oddechu.
W absolutnej ciemności.
Co z bólem?
Z duszą? Rajem?
Bogiem?

Są tutaj odważni?

Średnia ocena
(głosy: 3)

komentarze

Nic,

nicość.

Nic.

I bardzo dobrze.

Nic z tego nie wynika, nic złego w tym nie ma, nic dobrego, koniec.


Chciałbyś cwaniaczku!

: ) Ale chyba diabeł mi notkę schował, ponieważ na SG nie widzę.
Albo oślepłem!

Ps.

Jaka tam nicość. Kto jej jakość oceni?

Wspólny blog I & J


?

Niby nie ma Admina, a jednak ktoś mnie wywala i kasuje!
Co jest?

Wspólny blog I & J


I co z tego?

Ja sobie dałam maksa do usamodzielnienia moich dzieci, potem mogę umrzeć. Jaki ból, ból porodowy, ból żołądka, wszystko można znieść, nawet wyrywanie paznokcia, chociaż wiem że kobiety są bardziej odporne na ból. Chyba kwestia psychiki, muszą ból znosić jako matki.
Jedyne co mnie interesuje, to czy pójdę na wymianę organów czy do pieca.Mimo wszystko mogę nerki oddać, zdrowe, piwem czyszczone :)


@Jacek

Gdybym nie wierzył w życie wieczne napisał bym tak:

Moją dewizą życia jest to, aby nie żyć, w minimaliźmie i tracić czas na produkowanie pustki.. .
Dlatego żyję tak, abym w ostatniej chwili życia miał poczucie, że moje życie nie było “na marne”, ale że dzięki niemu wydarzyło się jakieś dobro, które potwierdza, że warto było. Warto więc żyć przyzwoicie i dobrze dla przeżycia tej ostatniej chwili w pokoju i poczuciu zrobienia tego, co do mnie należało w mojej historii życia.

Ponieważ jestem wierzący, mam nadzieję, że moja wieczność nie będzie na marne, nie będzie produkowaniem pustki, ale dzięki niej będzie się wydarzało zawsze i tylko dobro. Będzie to mocne poczucie tego, że robię najsensowniejszą rzecz na świecie i rozpoczynam przygodę dla której warto było w swoim życiu ziemskim “iść przez ogień i wodę”.. .

Pozdrawiam.

************************
Drążę tunel.. .


Subskrybuj zawartość