Kłódka na kompa, czyli dlaczego nie śpię po nocach

Panie i Panowie, oto B****owie!!!

—->Andrzej – zodiakalny Byk, ale nie sugerujcie się nazwą, wzrost 1.90, szatyn z zakolikami, “gdzienietu” siwe włoski, oczy zielone; mąż i tatuś, lat (mógłby zagrać inżyniera Stefcia Karwowskiego w pierwszej serii) ...hm, głowa [ :-) ] rodziny. Niezwykle spokojny i opanowany człowiek o dobrym sercu; jeden raz w życiu przeklął przy żonie, (zdominowany z resztą całkowicie przez rzeczoną), nie pozwala wynosić jej śmieci ani odkurzać (za ciężko); umysł ścisły – informatyka, księgowość – to Jego pasje.
Niespełniony bokser (kontuzja kolana , a nawet dwóch), co nie przeszkadza mu tłuc się z synem, głównie na kanapie lub dywanie. Pozwalający z resztą na wszystko swojemu syniowi, ku przerażeniu żony. Okaz zdrowia – nigdy w życiu jeszcze nie był na L – 4.
Nie czyta książek, bo “nie rozumie tych krzaczków” – tak się o literkach wyraża. Lubi słuchać opowieści żony (w ten sposób czyta – zawsze na bieżąco!). Słucha muzyki z lat swojej młodości. Przeciwnik MTV i innych kanałów muzycznych. Miłośnik kiełbasy swojskiej. Wiecznie ma czas na wszystko i (o dziwo!) wszędzie zdąży. Palacz papierosów, niestety.
Filmowe odniesienie – Bogumił Niechcic / Stefan Karwowski

—->dorcia blee – zodiakalna Waga, wzrost 1.75, ciemna farba na włosach krótkich, oczy piwne; żona i mamusia, lat… hm, młodsza w każdym razie od Jędrusia, szyja (hi, hi, hi) rodziny. Spokojna, kulturalna choleryczka, bałaganiara ze skłonnością do pedanterii, taka co to wszystko najlepiej zrobi, a bez niej choćby potop; nie pozwala mężowi gotować, prać i prasować, bo tradycjonalistka z wychowania i przekonania, dominuje całkowicie męża, przeklina soczyście jak wkurzona, wali fochy jak coś nie po jej myśli, ale nie umie się gniewać dłużej niż 5 min.
Umysł humanistyczny. Terapeuta mowy i duszy. Praca to Jej pasja. Jeździ autkiem, rozwiązuje namiętnie krzyżówki, słucha starego dobrego rocka i blues’a – głównie z synem: na winylu i na fulla. Czyta wszystko, co się da, potem opowiada to mężowi. Nie lubi kiełbasy, nawet swojskiej. Ciągle nie ma czasu i (nic dziwnego) wszędzie się spóźnia. Bez nałogów, na szczęście.
Filmowe odniesienie – Madzia Karwowska / Barbara Niechcic

—-> Marcel – zodiakalny Bliźniak, wzrost 120cm, brunet, oczy zielone, syn lat 5, centrum uwagi i troski rodziców, idealna kopia swojego tatusia. “ Atakują klony” – tak tych dwóch rodzina nazywa. Spokojne dziecko o dobrym sercu, umysł ścisły raczej, zdyscyplinowane, ale wiodące raczej nudnawy tryb życia, pomimo treningów sztuk walki, pływania i tańca a gwizdami, bez których chyba przekrćciłby się na dobre. Energia rozsadza tego młodego, dlatego starzy ciągle wymyślają mu jakieś “zadania”, co czyni go bardzo zadaniowym dzieckiem.
Lubi słuchać z mamą dobrej muzy na fulla i tłuc się na boksy z tatą. Głównie na kanapie lub dywanie. Wiecznie ma czas na wszystko i (nic dziwnego!) wszędzie się spóźnia. Miłośnik kiełbasy swojskiej.
Filmowe odniesienie – Janusz Fąferski czyli Duduś z Podróży za jeden uśmiech/ Koziołek Matołek

I, wyobraźcie sobie, tych dwóch klonów nakłada mi w sobotę kłódkę na komputer, aż do późnej niedzieli, a ja potem po nocach nie śpię, bo zaległości mam.

Dacie wiarę?

Średnia ocena
(głosy: 7)

komentarze

Mądzry są.

Ale uwaga, Duduś Fąferski w życiu by się nie zapisał na sztuki walki, no i nie spoźniałby się. Kiełbachy też by oim zdaniem nie jadł.
Raczej Poldek. Ale kto tam tego Marcela wie.
A Duduś pisze dziś dobre teksty piosenek np. do Disneyowskiego Herkulesa (tłum.)

Miłośników prozy Adama Bahdaja (tłumaczył z węgierskiego – igen, igen!) informuję, że został pochowany na Wólce Węglowej przy szerokiej poprzecznej alei. Do znalezienia.

A chłopaki mają rację, jesteśmy tak samo uzależnieni od komputera jak te uzależnione, niedobre dzieci. Moja żona tylko mówi, żem niedobry, ale sama siedzi przy swoim.


Doskomałe :)

Jak byłam w trzeciej klasie, to przylazł do nas Fąferski i moja pani wychowawczyni nadzwyczaj taktownie palnęła a pan to chyba grał Dudusia ;)


To jest

Dorcia w najlepszym wydaniu!

Pozdrowienia dla tych co kłódki i…tyle radości dostarczają.


Lagriffe

Zpowodów tychże rozbieżności – Marcyś “przełamany” z Koziołkiem Matołkiem:)))

My mamy jedenk omputer, niestety(?), ale każdy swój login.
Mąż z racji pracy długo siedzi i o różnych porach,
W porze największej klikalności młody rżnie w memory, kucharza lub kulki, w weekendy kółda – nocki tylko ostają się wolne…

Wólkę Węgolwą sprawdzam.

Pozdrówki :)


Pino:)

Dobrze, że nie Cegiełka, albo Tolek Banan :)

Twoja opinia, to dla mnie zaszczyt….
Dziękuję.


Dobre to jest

:)

Pozdrawiam więc całą rodzinę, a Juniora szczególnie.

A i że tego komputera zabraniają to dobrze, kto to widział ciągle przed kompem siedzieć.

Mi nie ma kto zabraniać i to jest problem:(


Partyzant

Czeee!
A ja myślałam, że masz żal do mnie…
Chciałam Ci nawet wysłać wiadomość na PW, ale tam w zagranicznym języku napisali, żeś not exsist!

Że partyzant, to już zaraz not exsist?!

Dzięki, wierny komentatorze :*

PS: co z tą pocztą?


Grześ :)

Dzięki piękne;)

Samotność w sieci czytałam…
Ale tej formy rozwiązania Twojego problemu :( nie polecam…
Strasznie to smutne jest… Ze trzy noce spać nie mogłam, bo na adrenalinie jechałam…

Klikaj więc, zawsze to wśród swoich.

A pozdrowień za skarby nie przekażę!!!!
Mąż mógłby drugi raz w życiu przekląć, jak przeczyta ten kawałek z głową rodziny:))))


.

Wyleciało mi z głowy. Zabij. Nie pamiętam. Co, gdzie, jaka poczta? Mam iść na pocztę?;)
Koteusz napisał notkę wyjaśniającą...

A jeśli chodzi o moją PW, to nie wiem, co jest grane.

Ja tu i tak będę w najbliższym czasie wpadał. Tak więc nic nie bój ;) Jestem na bieżąco. Zresztą, jakby to wyglądało? Przyszedł. Wrzucił kilka głodnych kawałków i sobie poszedł.

Dobrego dnia, choć za oknem strach…


FYI,

na TXT jest tyż poczta wewnętrzna:)

A Dorciu, jak ci zależy na SG dla tej notki, to zmień se kategorię, bo te z prywatnie i kameralnie , ogłoszeń drobnych się pokazują tylko po lewej, a notki z kategorii archiwum nigdzie.


grześ

Ja, to chyba muszę popełnić notkę, o mojej ulubienicy z “Trójki” – Grażynie Dobroń.

Nikt nie pozwala słuchaczom tam, na tyle prawdy i…kłamstewek jednocześnie.


Oooo, to ciekawe,

szczególnie mnie to drugie zdanie zastanowiło.

Ja to Dobroniową lubię, w sumie na serio chyba.

Wczoraj nawet z pół godziny audycji słuchałem czy więcej.

A ta notka może być ciekawa, wiec czekam.


partyzant

O pocztę TXT chodzi, sprawdź wewnętrzną – 10 min temu jeszcze byłeś not.

Na salonach będę po 9 – jeszcze ban. Choć mam Was tam kilkoro, do których zaglądam w celu przeczytania jedynie – statystyki powiększam :)
Teraz tworzę ostatnią... Tu jest nudnawo, ale dobrze mi z tym :)))) Bez dwóch zdań!

To dobrze, że tu pisujesz, serio.


Hahaha,

n i e z n o s z ę Grażyny Dobroń :D


Dorcia,

partyzant w poczcie wewnętrznej TXT jest jako realmadrid.

Bo poczta nie wiedzieć czemu opiera się na loginach/adresach bloga (jak coś pomieszałem to Maszyna cyz Sergiusz mnie poprawią)

Dlatego lepiej by się pomylić nie wchodzic w pocztę po lewej i wybierać z listy, tylko wejść np. w profil patyzanta i wysłać mu prywatną wiadomość (bo to chyba ta sama poczta:)))
O np. tu i tam masz opcję wyślij prywatną wiadomość

http://tekstowisko.com/users/realmadrid

Mam nadzieję, że nie namotałem, ale dobry człowiek żem to pomóc chcę:)

I jakie, kurde, nudno, jakie nudno?

Czasem bardzo nudno:)

A nuda jest twórcza i kreatywna, Brodski chyba “Pochwałę nudy”: napisał.


dorcia blee

Jak wpisuję Twój nick i próbuję wysłać to też wywala.

spróbuj wysłać do kolesia o loginie

realmadrid


No tak jak się opisałem jak gupi:)

a partyzant to wyjaśnił jednym zdaniem, jak tu się nie załamać:)

Z Dorcią nie powinno byc problemów bo ma nick taki jak login i ją na liście widzę, właśnie wysłałem testową wiadomość czy działa :)


no tak

dorcia zastawiła sprytną pułapkę

Podpisuje się z przerwą, a profil ma jednym ciurkiem znaczków;)

Przez całe 3 minuty rozgryzałem…


Brodski?

Nawiń coś więcej o tym…


Esej masz tu

http://chomikuj.pl/pawgoli?fid=19148203

A ja nie wiem, co mam nawi nąć, właśnie się zastanawiam, gdzie zgubiłem eseje Brodskiego bo chyba miałem, a może to złudzenie było li tylko i kiedyś z biblioteki wypożyczyłem.

Ale w sumie jakie to znaczenie ma.


Partyzancie

life is full of zasadzkas:)

Czy jakoś tak.


Super! :)

Przeczytam w wolnej chwili. Mam czasem takie fazy, że tęsknię za nudą. Na szczęście idą święta, dwa tygodnie nieróbstwa, spania do dziesiątej, wylegiwania się w łóżeczku, nadchodzą.

Polecam przegenialny esej Brodskiego o wierszu Audena September 1939. Sam poemat oczywiście też polecam.


Partyzant, grześ

Kurcze, chłopaki ... Lubię Was!!!!


Grześ :)

A Kisiel do Maszyny powiedział: trochę człowieka i maszyna się gubi.
czy jakoś tak…

Nie bardziej dowartościowujące?


Panie Grzesiu!

Life is brutal and full of zasadzkas. Sometimes kapas w dupa.

Pozdrawiam


Pani Dorciu!

Ja tam wierzę, że dziecko i mąż chcą mieć mamę i żonę na jakiś czas dla siebie. To chyba dość naturalne…

Jak będą Państwo mieli szóstkę, to nikt nie będzie zamykał komputera. Tylko dopchanie się do niego będzie trudne. (Jedynaki są głodne uwagi rodziców.)

Pozdrawiam


Panie Jerzy,

Ja z tych, co się chwalą, a nie żalą...
A, że w formie kokieterii – cóż, każdy ma jakieś słabości…

Na szóstkę szans nie mamy, żeby nie wiem co- my w Czterdziestolatku gramy, Panie Jerzy :)))))


Pani Dorciu!

Chcieć to móc. Wystarczy jeden rzut pięcioraczków.

Pozdrawiam


Dorciu!!! :)

Ano, o czasie, którego na internet brak, rozmawialiśmy jeszcze na S24.
Mam ten problem od kiedy onegdaj połączyłem mojego pierwszego PC-ta ze słynnym numerem 0-20 21 22. ;)

Więc zrozumiesz mnie, że nie udzielam się zbyt często i komentuję Cię w samym ogonie.

Dorciu – świetny post. Takie połączenie zdrowego dystansu ze szczerym zaangażowaniem, to prawdziwa sztuka. Lubię Twoje pisanie, kurde, a co!

Pozdrawiam, pisząc już w łóżku. Trzeba odespać ostatnie nocne blogowanie. Ale, jak wiesz, w blogosferze czas teraz ciekawy. No i podczas weekendu nie odmówiłem sobie dużego czytania (praktycznie bez pisania), tym bardziej, że w jedną noc byłem słomianym wdowcem ;)

I jeszcze jedno:
Jeszcze prośba:
Nie odchodź z Salonu, Dorciu Blee! Twoje posty i komentarze były znakomitą i bardzo potrzebną przeciwwagą dla wypowiedzi niezwykle poważnych, ważnych, czasem do przesady.
Choć, mówiąc szczerze, sam nie wiem, czy i jak długo jeszcze pobędę na S24. Jak napisałem w komentarzach u Partyzanta – dumam o moim blogowaniu ;)

Ukłonu, Dorciu!


Panie Koziku!

Kozik

[…]Mam ten problem od kiedy onegdaj połączyłem mojego pierwszego PC-ta ze słynnym numerem 0-20 21 22. ;)

Mam niejasne wrażenie, że chodziło Panu o ongiś. Onegdaj, to przedwczoraj. :) Nie sądzę, żeby ten numer przedwczoraj działał.

Pozdrawiam


Panie Jerzy,

—->> Jeden rzut pięcioraczków bez wątpienia wystarczy, ale… kto ten rzut złapie, Panie Jerzy, kto???
:)

Ciesę się, że Pan czuwa nad poprawnością naszego języka…
Coraz mniej w nim czystości, niestety…
Bynajmniej ja nie mam nic przeciw temu.

Dobrej nocy:)


Dorcia,

powiedz, że to był żart :/


Koziku,

A ja dopiero wróciłam do domu przed kwadransem.
Szybki prysznic i … A nie! Gdzieżby do łóżka!
Do komputera susłem (jak mówi Marcel) dopóki mąż nie słyszy, że wróciłam, to może jeszcze
Klik,
Klik – klik…

Trudne to dla mnie do pogodzenia, ale zaręczam – przepadłam w bezkresnej internetowej rzeczywistości.

Swoją prośbą wlewasz miód w moje serce, ale zdania nie zmienię – wybacz. Admini zrobili ze mnie intrygantkę na usługach konkurencji…
Świństwem jest nie przyznać się do błędu a winy szukać w słabszych. BLEE!
Pomijając – zawsze śmiałam się z głośnych odejść i cichutkich powrotów. Nie powielę tego błędu.
Zrobiłam co mogłam, aby ci, którzy chcą – odnaleźli mnie, bo cenię sobie te znajomości.
Pytałeś w poprzednich notkach, co napisałam na Ł...
Odpowiedziałam Ci, a potem zamiast wysłać – podgląd zrobiłam i poooooszszszło!
Powtórzę, bo mam wrażenie, że Koteusz zamanipulował trochę prawdą. Nie mam więc czym się chwalić, ale: “ Może to kto inny komu innemu łykał. (Pewnie mnie za to wywalą)”.
Tyle. Nie było to w dyskusji, pod niczyim adresem, pod filmem Freemana.
Ot, komentarz taki, a nie prowokacja, jak wciskają niektórzy.
Na salon zaglądam, minndla Ciebie. Czytam i komenty – raczej na bieżąco jestem.

Zapytam partyzanta, jak ma, to wyśle Ci, co napisałam na PW na ten temat…

A dumać nie trzeba. Pisać trzeba, tylko w swoim miejscu na Ziemi…

Uściski :)


Panie Jerzy!

A skąd Pan wziął taką definicję “onegdaj”?
Definicja na wikisłowniku pokrywa się z tym co miałem na myśli.

W kilku językach jestem słabszy, zdecydowanej większości nie znam ni w ząb ;) jednak pozostaję wciąż w cichej acz buńczucznej nadziei, że mowę ojczystą opanowałem w stopniu zaawansowanym.

Pozdrawiam!


Pino:)

Mówię: to był żart ;)


Aaa, to spoko :)


Dorciu!

Dzięki za odpowiedź.

List od Partyzanta przeczytany :) Ja muszę Ci powiedzieć, ze wciąż nie wiem czym sobie zaskarbiłem i czemu zawdzięczam… ;) Ale miło mi bardzo. Bardzo.

A z netem, cholera, trzeba uważać. Raz, że to straszny złodziej czasu. Dwa. różnych męt tutaj niemało a ja z natury jestem wciąż bardzo naiwny, chodź też mógłbym już zagrać główną rolę w czterdziestolatku ;)

Prócz Twojego, śledzę na blogspocie blogi Freemana, Cirk, Jareckiego, nielubiegazety2. Doszły jeszcze Uczennice. I dumam.

Na pewno z Salonu nie odejdę na amen. Dopóki piszą tam ci, których mam na liście ulubionych, będę ich przynajmniej czytał. Bo to nieprawda, do cholery, że S24 to mireks, rkk, azrael i sadurski. Na pewno nie dla mnie. SG mnie właściwie nie obchodzi.

Ale widzisz, odchodzę od tematu. A temat jest taki, że net to bardzo miłe hobby. Bardzo też wciągające. Jest w tym jakaś szczególna dla mnie magia, opowiem Ci kiedyś na priv-ie. Ale uważać, Pani Kochana, trzeba. Bo jest sporo rzeczy od netu ważniejszych.

Howgh.

Ściskam! :)


Fajnie, że się poznaliśmy,

Koziku Drogi:)

Nie zgubmy się tylko. Spróbuję wysłać Ci priv, a jak się tu nie uda, to tam. Jutro mnie ułaskawiają.


Panie Koziku!

Ze szkoły. Ongiś to kiedyś, zaś onegdaj to przedwczoraj. No cóż, może to archaizm. :(

Pozdrawiam


zaskarbiłem, zaskarbiłem,,,

Nagrabisz sobie, jak dalej marudził będziesz.

Janke u mnie, widziałeś?!


Subskrybuj zawartość